|
Forum Karawany Forum turystyczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:56, 07 Maj 2012 Temat postu: Wietnam - przypadkowo odkryty niedoceniany raj dla turysty;) |
|
|
Już nie pamiętam kiedy zapadła decyzja, że tym razem jedziemy do Tajlandii i Kambodży. Super!!
Najbardziej oczywiście cieszyłam się na tę Kambodżę. Już sama nazwa brzmi ekscytująco, prawda?
Rozpoczęło się więc „polowanie” na okazyjne bilety lotnicze. A w tym jak wiadomo najlepsza jest Żmijka
Mijały dni, tygodnie ……. i nic
Pojawił się nawet pomysł zmiany kierunku.
Ale jak to??
Nie będzie mojej Kambodży??
Teraz??
Jak ja już się tak na nią napaliłam, że nie wspomnę o takim drobiazgu, że kilka osób w pracy już wie że jadę do Kambodży (oj co, nie mogłam się powstrzymać)
Mijają kolejne tygodnie a nawet miesiące. Na promocyjne bilety nie ma już co liczyć, bo do naszego wylotu – tego zaplanowanego – pozostało 5 tygodni. Zwołujemy więc naradę aby zadecydować, co robimy. Opcje są dwie:
- lecimy tak jak było zaplanowane, bez względu na koszt biletów i powodzie, które teraz nawiedzają Tajlandię
- przekładamy wyjazd na „po nowym roku” .
W czasie spotkania Mani dzwoni do swojego kolegi Rafała, który też jest mistrzem w wyszukiwaniu biletów (z pełną odpowiedzialnością polecam usługi kolegi Rafała [link widoczny dla zalogowanych]).
Już podczas tej rozmowy Rafał rzeczowo pyta a dlaczego Tajlandia, a nie Wietnam? No właśnie, dlaczego?
Najważniejsze, jednak że człon drugi wyjazdu – Kambodża – nie budzi pytań i wątpliwości
Nie minęła godzina a Rafał już wyszukał nam atrakcyjny przelot na trasie Warszawa-Hanoi-Warszawa.
Okazało się, że od początku istniała opcja numer 3, której nie braliśmy pod uwagę a którą właśnie wybraliśmy
A więc jedziemy )))))
Teraz do pracy przystępuje całe trio: Żmijka, Mani i Rafał.
Planują, sprawdzają, rezerwują, a tam gdzie trzeba także opłacają.
Dzięki ich żmudnej pracy 16 listopada 2011 r. możemy spotkać się na Okęciu żeby o 6.25 odlecieć do Frankfurtu.
We Frankfurcie mamy 5 godzin oczekiwania. Skracamy sobie ten czas zwiedzaniem lotniska, a że wiąże się to z nieustanną jazdą kolejką w tą i z powrotem, to już nie nasza wina
Tuż przed wylotem, w ramach pożegnania z cywilizacją, odwiedzamy jeszcze MacDonalds’a, a o 13.55 startujemy prosto do Hanoi.
Nareszcie
Ostatnio zmieniony przez Nuska dnia Pią 14:20, 13 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
momita
Dołączył: 30 Maj 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Pon 21:52, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Tylko tyle???Pol roku zajelo Ci napisanie jednego posta???Ja sie tu rozsiadlam z kawa i nawet lyka nie wzielam....
Czekam na wiecej..:)Pozdrwiam karawaniarzy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mani Walker
Dołączył: 05 Lip 2008 Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:07, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nuska, jeestem pod wrażeniem.. Jeszcze nie zdążyliśmy na kolejny wyjazd się zebrać, a Ty "już" pierwsze kilka godzin wyjazdu opisałaś
I to w jakiej części - kolejka na lotnisku we Frankfurcie
Czekam na rozwój wydarzeń |
|
Powrót do góry |
|
|
kulejaca żmijka Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 773 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:35, 07 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
"Lubie to" ))) jej!!! ja tu sie rozsiadam przed komputerem ...a tu jeszcze nie wylecielismy ))) Nuska umiesz budowac napiecie hihihihi |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 7:14, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Zasiadam i ja skoro jest jeszcze wolne miejsce w pierwszym rzędzie.
Napięcie faktycznie jak w transformatorze przesyłowym energii elektrycznej w Las Vegas.
Zatem pozostało oczekiwać... |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:58, 08 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Z takim dopingiem to może jakoś pójdzie mi z górki
Może, bo na imgageschack teraz takie zmiany, że nie wiem czy sobie poradzę z większą ilością fotek, ale zrobię to w mojej mocy.
Dzięki że jesteście |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Śro 10:54, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
zasiadłam koło Ducha w oczekiwaniu dłuższej relacji, no ale dobre i to. Ciekawa jestem dalszej relacji. Póki co pooglądałam sobie zdjątka z Frankfurtu. Na razie nie jest źle. Czekam na ciąg dalszy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:38, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Lecimy Vietnam Airlines. Okazuje się, że to zupełnie porządne linie lotnicze i to zarówno pod względem obsługi, serwowanego jedzenia jak i co chyba najważniejsze samego samolotu .
Lot trwał ponad 10 godzin, ale zleciał nam w miarę szybko.
Kto mógł spać to spał, a kto nie mógł zasnąć miał do dyspozycji własny monitorek i pilota, a za ich pośrednictwem całą gamę możliwości skrócenia sobie czasu lotu.
Największym powodzeniem cieszyła się oczywiście możliwość sprawdzenia gdzie już jesteśmy i jak długo przyjdzie nam jeszcze przebywać w przestworzach.
Aż wreszcie o 6.45 lądujemy w Hanoi
Sprawdzenie dokumentów (wizy wykupiliśmy jeszcze w Warszawie) i odbiór bagaży przebiega bardzo sprawnie, choć nie bez strat w sprzęcie. Żmijki nowa walizka na nową już nie wygląda, a moja ewidentnie zaczyna kuleć i już na cały wyjazd zyskuje miano kulawcy
Rezerwując hotel w Hanoi zamówiliśmy też sobie odbiór z lotniska. Bez problemu odnajdujemy się z czekającym na nas taksówkarzem i spokojnie zmierzamy do hotelu.
To co widzimy zza szyb taksówki jest fascynujące i pobudzające wyobraźnię. Jedyne co nas niepokoi to mgła.
Matko!! Czy tak będzie codziennie?
Już zaczynamy się martwić o nasze przyszłe fotki. Jakie wyjdą w takiej mgle?
Choć z drugiej strony lepsza mgła niż deszcz, ale najlepiej byłoby przecież gdyby przez cały nasz pobyt było piękne słońce
Z zewnątrz nasz hotel, a raczej hostel nie prezentuje się dość okazale (to ten biały budynek), ale nie jego wygląd jest najważniejszy. Najistotniejsze jest jego położenie w samym sercu hanojskiej starówki.
Na pokoje musimy chwilkę poczekać, ale co to jest w porównaniu z tymi trudami, które już za nami i tymi przeżyciami, które jeszcze przed nami.
Na jeszcze jedną chwilkę cierpliwości zdobywamy się więc bez większego wysiłku
Pokoje dostajemy na ostatnim piętrze. Szczęśliwie obsługa hotelu wnosi nasze bagaże, a trzeba przyznać, że samo wejście po bardzo wąskich i bardzo stromych schodach jest już nie lada wyczynem.
Z tego co pamiętam, to w tym hostelu robiliśmy dopłatę do pokoju z oknem. Nie była to jakaś duża dopłata, bo ostatecznie 2-osobowy pokój kosztował 21 USD, a trzeba przypomnieć, że jesteśmy w stolicy w samym centrum starówki. Nie mogliśmy więc sobie odmówić przyjemności sfotografowania owego okna. Tak prezentowało się ono w:
naszym pokoju
i w pokoju chłopaków
Krótki prysznic, szybka kawa i jesteśmy gotowi do wyjścia. Ruszamy na zwiedzanie Hanoi
c.d.n. |
|
Powrót do góry |
|
|
bakalia Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 12 Lut 2006 Posty: 280 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 22:16, 09 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Czekam na c.d. z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
Mat1
Dołączył: 19 Gru 2008 Posty: 12 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 5:44, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nuska.....super siem zaczyna.....dzięki bardzo!... |
|
Powrót do góry |
|
|
kulejaca żmijka Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 773 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:03, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
no wreszcie Hanoi czekamy na spacer po Hanoi |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Czw 16:10, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
pokoje całkiem przyzwoite, wejście z bagażem na piętro to już nie dla mnie. A teraz czekam na zwiedzanie Hanoi. |
|
Powrót do góry |
|
|
momita
Dołączył: 30 Maj 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Czw 16:40, 10 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Nooo Nusia,jest dalsza czesc...brawo...
Ostatnio zmieniony przez momita dnia Pią 21:10, 11 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
momita
Dołączył: 30 Maj 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Pią 21:11, 11 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
DLUgo bedziemy siedziec w tym hotelu z malym oknem???....;-D |
|
Powrót do góry |
|
|
gaan
Dołączył: 24 Lip 2010 Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 21:51, 11 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Okno! Zwyczajna rzecz! Pokój i okno. Okno i pokój... Wydawać by się mogło, że nie da się rozdzielić... Jak bułka i masło... A jednak... Da się! Masło... bez bułki... No niechby chociaż maciupeńka bułeczka ... To mnie zaskoczyło... przy wybieraniu hotelików.... guest-hotelików... że może być masło... bez bułki... Nusiu... dalej! Dalej! |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:26, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
A czy przypadkiem to walizka Żmijki nie powinna kuleć?
Pokoje bardzo przyzwoite patrząc z perspektywy szerokości tego hotelu.
Nawet zadbali o to żeby gościom nie przeszkadzał nadmiar światła podczas spania. Brawo!
Hotel wygląda na bardzo czysty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:03, 13 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
witanko
Nusia, zachęcam Cię do dalszej intensywnej pracy
hop, hop....dawaj dalej koleżanko
pzdr wsiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Pon 13:32, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
co z dalszym ciągiem opowieści, czekam z niecierpliwością |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:16, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
No nie, Momi.
W hotelu nie będziemy długo siedzieć nie po to, tu przyjechaliśmy, prawda ?
Duchu - właśnie dlatego, żeby nam się obie Kulejące nie myliły, ta druga musiała zostać kulawicą |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 20:32, 14 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
Hanoi znaczy „miasto na zakręcie rzeki”. Najstarsza część miasta, ta skąd rozpoczynamy nasz spacer, to mieszanina wąskich uliczek i jeszcze węższych, kolorowych kamieniczek.
Już na progu naszego hostelu robimy pierwsze zdjęcia, no bo jak nie fotografować takich widoków?
Pierwszy punkt naszego dzisiejszego programu to Jezioro Zwróconego Miecza (Hoàn Kiếm). No może nie samo jezioro, a znajdująca się na nim niewielka wysepka z niewielką Świątynią Nefrytowej Góry.
Na wysepkę prowadzi niewielki ale jakże malowniczy drewniany Most Wschodzącego Słońca. Zgodnie z przewodnikiem, jest to „ulubiony motyw niezliczonej ilości zdjęć z wietnamskich wojaży”:
Hmmm…. sądząc po tym ile fotek ja tam zrobiłam i po tym, czym was za chwilę uraczę to śmiało można powiedzieć, że w tym przypadku przewodnik nie kłamie
Na wyspę wkracza się przez ozdobioną kaligraficznymi znakami Bramę Pisma. Ogromne kamienne pędzelki do tuszy symbolizują sztukę literatury, a dwa duże hieroglify oznaczają słowa „pomyślność” i „szczęście”.
Świątynia Nefrytowej Góry to niewielka budowla, powstała na początku XIX wieku dla uczczenia osoby generała Trần Hưng Đạo, niestrudzonego pogromcy Mongołów.
Poszczególne sale świątyni mają swoich patronów. Poświęcone są na przykład czci Văn Xương - opiekuna literatury czy La To - patrona lekarzy.
Jest też jeszcze jedna sala w świątyni, którą warto odwiedzić. Powinni zrobić to zwłaszcza ci, którzy nie wierzą w legendę, która mówi o tym, jak to żółw - duch opiekuńczy jeziora - pomógł królowi Lê Thái Tố zdobyć święty miecz i odnieść zwycięstwo nad Chińczykami.
W sali tej bowiem przechowywany jest złowiony w jeziorze w 1968 roku, żółw. Ma on ponad 2 m długości, waży 250 kg, a jego wiek szacuje się na ponad 400 lat.
I jak tu nie wierzyć legendom….
Chociaż zarówno wysepka jak i świątynia są niezbyt duże, to miejsc wartych sfotografowania tam nie brakuje. Sami zobaczcie
Zdobienia dachów to moja pięta Achillesa
Ale oczywiście fotografuję nie tylko dachy
Wydawałoby się, że to takie zwykłe a nawet trochę zaniedbane oczko wodne. A tymczasem …. wystarczy podejść trochę bliżej żeby odkryć jego drugie, „tajne” życie
I tu zagadka dla spostrzegawczych: ile postaci wiedzie swoje ukryte w paprociach życie ?
Opuszczamy wyspę, ale fotografować nie przestajemy. Przecież nie da się przejść obojętnie obok takiej sesji zdjęciowej
Ruszamy wzdłuż brzegu jeziora Hoàn Kiếm. Oczywiście aparaty mamy w pogotowiu
Czasami nie wiemy co fotografujemy ale czasami wiemy i wtedy fotki będą opisane
Pomnik króla LeThoi To
Tę fotkę zrobiłam z daleka. Właściwie nie chciało mi się dla niej przechodzić na drugą stronę ulicy, ale że budowla mnie zaciekawiła no to pstryk.
Dopiero po powrocie do domu doczytałam, że jest to Wieża Żółwia czyli symbol Hanoi.
Ups……
Nazwę wieży i jeziora wyjaśnia legenda opowiadana w wielu wariantach.
Według niej na początku XV wieku, podczas okupacji chińskiej, ubogi rybak Lê Lợi otrzymał od żyjącego w jeziorze potężnego złotego żółwia magiczny miecz, który uczynił go niepokonanym. Lê Lợi wykorzystał ten dar i w zaciętej walce pokonał najeźdźców z dynastii Ming i został królem.
Po paradzie zwycięstwa Lê Lợi ponownie przybył nad jezioro i spotkał się ze złotym żółwiem. Żółw zażądał zwrotu miecza. Zanim Lê Lợi zdążył się zastanowić, miecz sam wysunął się z pochwy, uniósł się pod niebo i przemienił w nefrytowego smoka, który poszybował nad jeziorem i zniknął w jego głębinach. Lê Lợi uznał żółwia za ducha opiekuńczego jeziora.
Na pamiątkę tego wydarzenia oraz w dowód wdzięczności, król kazał wybudować na małej wysepce trzypiętrową wieżę - Wieżą Żółwia.
Ruszamy dalej. Żmijka bardzo staranni przygotowała nam plan zwiedzania, więc bez wahania wiemy co chcemy zobaczyć i w którą stronę iść (no może nie wszyscy, ale o tym ciiii … ). Jednak dookoła tyle się dzieje, że najpierw kilka fotek z tak zwanego życia miasta .
Kolejny nasz punkt programu to Katedra Świętego Józefa.
Budowę katedry rozpoczęto w 1882 r. a uroczystości związane z inauguracją świątyni odbyły się w Boże Narodzenie 1887 r.
Katedrę zaprojektowano w stylu neogotyckim, na wzór katedry Notre Dame w Paryżu. Budowla liczy 64,5 m długości, 20,5 m szerokości, a dwie wieże mierzą po 31,5 m wysokości.
Ponieważ jeszcze w XVIII w patronem Wietnamu i krajów sąsiednich został święty Józef, stąd pomysł, aby nowa katedra była pod jego wezwaniem.
Katedra wznosi się przy niewielkim placyku, który jest bardzo popularnym miejscem spotkań młodzieży nie tylko katolickiej. Coś w tym jest. Wystarczy się rozejrzeć, no to się rozglądamy
Jesteśmy mniej więcej w połowie naszego dzisiejszego planu zwiedzania. Zaczynają boleć nas nie tylko nogi od chodzenia ale i szyje od nieustannego rozglądania się . Szukamy nie tylko ciekawych miejsc i sytuacji do sfotografowania ale także biur podróży. Chcemy zarezerwować sobie bilety na pociąg do Hue. Problem w tym, że wszędzie oferują nam przedział 6-osobowy a my chcemy mieć przedział na wyłączność. Lady Gadziny i Panisko na wakacjach potrzebują luksusu . Na razie jednak zwyciężają otaczające nas widoki. Nic dziwnego, prawda?
c.d.n
Ostatnio zmieniony przez Nuska dnia Pon 21:50, 14 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|