|
Forum Karawany Forum turystyczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:35, 15 Paź 2006 Temat postu: Tunezja+Libia |
|
|
Witam!
Założyłam nowy temat i chciałabym powklejać kilka zdjęc z mojej wyprawy do tych dwóch krajów. Od razu mówię, ze to co napiszę jest moją opinią i nie chcę obażac uczuc innych. WIem, ze karawana to sami miłośnicy Tunezji. Ja niestety Tunezją się nie zachwyciłam. To był mój pierwszy i ostatni wyjazd do tego kraju. Nie potrafię opowiadać tak pięknie jak Jagoda o Djerbie, ale trochę Wam przybliżę program Triady i tym samym moj pobyt w Afryce.
Nie wiem czy potrafię jeszcze wkejać zdjęcia więc spróbuję :
[/img]http://www.empikfoto.pl/albumy17/77231/247130/previews/6361213_img_2723.jpg[\img] |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:37, 15 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nie dość, ze nie potrafię wklejać zdjęc to literki zjadam. Jutro zobaczę w pracy jak się wkleja fotki.
Pozdrawiam, Kate |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:41, 15 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Witaj Kate
niecierpliwie czekam na twoją opowieść i zdjęcia.
Karawana to nie tylko miłośnicy Tunezji ale miłośnicy wszelkich podróży.
Wieć bez obaw pisz śmiało o swoich wrażeniach i odczuciach.
Jestem pewna że nikt ci złego słowa nie powie nawet jak będzie miał inne zdanie niż ty.
pozdrawiam
ps. sposób wklejania zdjęć na forum jest m.in. opisany na moim wątku o Czechach. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:03, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Próba nr 2:
ma byc wielbłąd...abra kadabra...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 10:04, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Jeeeest huuurrra!!!!
Wieczorem w takim razie cos napisze |
|
Powrót do góry |
|
|
:)) Gość
|
Wysłany: Pon 15:56, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
No! Czekamy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:03, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Zaczynam w takim razie
Urlop w Tunezji planowałyśmy już w czerwcu. Właściwie bardziej zależało nam na zobaczeniu Libii. Po opiniach przeczytanych na forum , wszystkich ochów! i achów! na jej temat postanowiłyśmy same to sprawdzić. Nie było jednak nam dane tam pojechać w terminie jaki nam pasował. Zabrakło po prostu miejsc w samolocie ! No cóż. Postanowiłyśmy odłożyć na wrzesień objazdówkę i zadowolić się krótkim urlopem w Alanii.
Wrzesień nadszedł tak szybko, ze nawet się nie obejrzałyśmy. Znalazłyśmy dobre biuro, które od razu daje kilkuprocentowy upust. Wcześniej na forum zrobiłyśmy rozeznanie co do hoteli w Tunezji. Wybrałyśmy sobie El Hane Beach, która jest w centrum Sousse, do plaży przez ulicę, ładne pokoje, dobre jedzenie itp. Wcześniej zadzwoniłyśmy jeszcze do samej Triady gdzie nasza „znajoma” Pani powiedziała nam, ze El Hana wcale nie jest dobrym wyborem i lepszy jest Residence El Kantaoui. Trochę nas zbiła z tropu, ale co będzie to będzie. Jedziemy do biura. Niestety okazało się, że w El Hanie nie ma miejsc na ten termin, za to są w Residence EK oraz w Holiday EK. Po krótkiej naradzie Pani powiedziała, że Residence jest lepszy od Holiday więc wiadomo jaki padł wybór. Zostawiłyśmy kasę, dałyśmy ksero pierwszej strony paszportu i ...pozostało nam czekać do 10.10. 2006 r.
Wylot miałyśmy o 00.45 , samolot trochę się spóźnił, ale nadrobił to w drodze. Tunezja zamiast przywitać nas gorącym powietrzem najpierw zmoczyła nas a później nasze walizki. Wiadomo przecież, że tam każdy ma czas i w końcu to nie ich walizki mokną na lotnisku. Zaznaczam, ze to wcale nie padało tylko lało po prostu. Nie byłyśmy z tego zadowolone.
Na lotnisku od przedstawiciela Triady dowiadujemy się, ze pierwszy mamy pobyt. Jedziemy w takim razie do hotelu. Zmęczone, czekamy tylko na zakwaterowanie i.....niespodzianka. Hotel nie robi na nas dobrego wrażenia. Droga do pokoju wiedzie przez korytarz pełen kłębów kurzu, włosów, papierów itp. W pokoju firanka niedopięta na wszystkie żabki, aż strach ją ruszać. Pościel autentycznie żółta, przez okno nic nie widać (oprócz odcisków palców pierwszego turnusu w kwietniu J ) , w zlewie kamień. Jesteśmy załamane. O 10.00 mamy spotkanie z rezydentką i poprosimy ja o zmianę pokoju. Nie jesteśmy naprawdę wybredne. Uważam jednak, ze jestem na wakacjach i należy mi się jakiś komfort psychiczny również. Nie przesiaduję w pokoju hotelowym wielu godzin, ale jakieś normy obowiązują. W domu mam czysto i na wakacjach chcę mieć czyste okno na świat, czystą pościel i łazienkę. Wystrój jaki jest taki jest chodzi głównie o czystość.
OK. Idziemy na śniadanie. Stołówka „wczesny Gierek” wita nas pomidorami, białym twarogiem, dwoma rodzajami dżemu (niesamowicie słodkiego), mortadelą, rogalikami francuskim (chyba wczorajsze bo strasznie spłaszczone i twardawe) , bułka paryska, masło.
Wiem, ze tak wyglada środziemnomorskie śniadanie , ale jakość tego odbiega od wszystkich norm. Pomidory dosłownie rzucone na talerz, tak samo mortadela. A przecież żeby dobrze wygladało można ułożyć to trochę na półmisku a nie zrobić z tego „kopiec”.
Godzina 10.00 rezydentka przede wszystkim nie zapomina powiedzieć, ze w hotelu nic ginie, ale najlepiej jest skorzystać z sejfu ( 1 dinar na dzień). Mamy torby na kłódki więc nie korzystamy z tej opcji, poza tym zawsze dajemy napiwki i staramy się być miłe dla pań sprzątających żeby ich ręce nie świerzbiły (jak dotąd skutkuje J ). Czekamy aż wszyscy zapiszą się na wycieczki fakultatywne i na końcu wylewamy nasze żale. Prosimy o zmianę pokoju albo wydanie polecenia sprzątniecia. Pani w recepcji zapisała sobie co panie sprzątające mają zrobić a pokoju nam nie wymieni bo jest komplet, ewentualnie „jutro”. Doszłyśmy do pokoju a za nami 2 panie, które chciały żeby im palcem pokazać co mają sprzątnąć. Powiedziałyśmy by dały nam 15 minut bo wychodzimy na plażę więc będą miały czas poszaleć ze szmatkami
Po powrocie z plaży zapach domestosa doprowadził nas do naszego pokoju : okno było umyte, pościel zmieniona na białą, zlew wymyty (pech chciał, ze nie pokazałyśmy pani żeby wymyła baterie a ona o tym tez nie pomyślała), wc wyszorowane. Powiedzmy, ze jest lepiej. Nie mamy widoku na basen, za to na ogród.
Wieczorem po plaży idziemy na pierwszy spacer po Porcie El Kantaoui. Miasteczko ładne, kameralne, dużo Niemców – szczególnie w wieku „sanatoryjnym”. Miasto przeszłyśmy w 15 minut. Wypiłyśmy piwko i wróciłyśmy do hotelu trochę się wyspać.
Tak w skrócie wyglądał nasz 1 dzień. |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:09, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
no tak, miałam sprawdzić błędy i wysłałam
To teraz kilka zdjęć :
1. Widok z balkonu w pokoju
2. Port El Kantaoui nocą
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:13, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
..i Port El Kantaoui w dzien, okolice hotelu z pięknymi rezydencjami Tunezyjczyków
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:20, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
no i oczywiście pomyliłam daty bo wylot był 26.09.06r. a przyleciałyśmy 10/11.10.2006r. hi..hi..hi.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 21:16, 16 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
troszkę się początkowo nad tą datą zastanowiłam, ale teraz to już wszyskto jasne
Kate - zapowiada się bardzo ciekawa opowieść. Czekam na kolejny "odcinek" i kolejne fotki.
Pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
:)) Gość
|
Wysłany: Wto 5:11, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Tak. Czekamy |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:42, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
i czekamy..... |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:32, 17 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Hola!
Dzisiaj po hiszpanskim jakos nie mam weny i oczka juz mi sie kleja:) Wiecie, ze ja jestem śpiochem i wole pierwszą zmianę na forum
Zapomniałam jeszcze napisać coś o kolacji z tego wszystkiego. Nie były złe, zawsze byłyśmy najedzone. Na początku jeden kelner bardzo nas polubił i mówił do nas "moje blondyneczki" , jednak szybko przestał jak odmówiłyśmy udziału w Safari z "jego" biurem. Tam żadne znajomości nie są bezinteresowne, NIGDY. Zawsze do czegoś dążą. Jeszcze nie jeden taki nam się tam nawinął niestety.
Jutro cos dopisze. Pa patki |
|
Powrót do góry |
|
|
delicja Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 1237 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:37, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
przyłączam się do oczekujących C.D. |
|
Powrót do góry |
|
|
J@anna Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 1017 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 15:29, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Witaj Kate! Ja mieszkałam 3 lata temu w El Hana w lipcu i wprawdzie nie było brudno, ale jest to wielka turystyczna fabryka, kilometrowe korytarze, ogromna jadalnia. Tłumy ludzi. Byłam po 10 dniach bardzo forsownego objazdu i było mi wszystko jedno gdzie spędzę ostatnie dni wycieczki, ale Port El Kantui bardziej mi się podobał (oczywiscie, hoteli nie znam), więc może dobrze trafiłaś. A co do Tunezji, to wspomnienia o niej pięknieją w miarę upływu czasu, kiedy zapomina się o niedoskonałościach, a pamięta piekno morza, pustyni, architektury. Ze mną tak się właśnie stało. Tobie życzę tego samego i proszę pisz dalej i wklejaj, wklejaj wklejaj!!! Pozdrówka. J@anna |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:14, 18 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
c.d. na dzis :
CD….
Drugiego dnia po śniadaniu biegniemy na plażę…..W katalogu jest napisane, ze to 400 metrów….tylko nie wiem od czego??? Chyba od budki z sokami, która była jakieś 1000 metrów od hotelu. Musiałyśmy na plaże przejść caały Port. Wiadomo plaże w Tunezji są wszystkie publiczne.
Można wypożyczyć sobie leżaki, materace itp. My lubimy na ręcznikach więc spławiamy chłopaka „od leżaków”. Chociaż oporny był i wszystko chciał wiedzieć – a z którego hotelu? A na ile? A po co?
Nie udzielamy nigdy takich informacji bo kiedyś się wygadałyśmy i żałowałyśmy. Ledwo odszedł ten „od leżaków” , przyszedł „ten od parasuit”, później „ten od winogron”, następnie „ten od donatów”, jeszcze jeden z palmami, i dziadek od Safari z pytaniem (po polsku) : Jedziesz na ośle? Scenariusz się powtórzył jeszcze na drugi dzień i na 3 jak widzieli, że nie mamy już ochoty wdawać się w konwersacje to nie chcieli już nic nam sprzedać. Oprócz „pana od osła”, który jak się tylko zbliżał to same wypowiadałyśmy jego słowa : Jedziesz na ośle?
Plaża ogólnie bardzo wąska, niezbyt czysta ale może być. Wystarczy, że słońce było. Woda pierwszego dnia chłodna, ale później się „rozkręciła” i była suuper! Raz chciałyśmy wyjść z plaży taką drogą, którą wychodziło sporo osób. Wchodzimy a tam inny świat. Ludzie w białych szlafroczkach frotte, z drineczkami, piękny ogród, duży basen. To był jakis hotel SPA z samymi Niemcami. Pobłądziłyśmy w labiryncie roślinności i wróciłyśmy na plażę. Dziadki za to nacieszyli oko bo pewnie myśleli, ze jakies młode dziewczyny przyjechały na turnus i spotkamy się na kolacji
Po plaży idziemy na crepsa z tuńczykiem i sok pomarańczowy. Postanowiłyśmy też jechać po południu do Sousse.
Prysznic, suszenie włosów ….chwila zastanowienia jaki środek lokomocji wybrać.
Ledwo wyszłyśmy z hotelu zatrzymał się TUK-TUK. To taki jakby obudowany w siedzenia większy motor. Opłata 2 DT nie jest duża więc wsiadamy i jedziemy na medinę. Najpierw Soula Center. Wszystko nam się podoba, a to wielbłądy, a to bębenki, srebro, torebki, i buty (jedne kupujemy zresztą). Idziemy na samą medinę: tłum ludzi, pachnie ciastkami, chlebem, nieco dalej…starym mięsem No i dalej nam się wszystko podoba, szczególnie kilka par butów i torebki Za chwilę robi się szarawo i zbliża się godzina 18.20 wszyscy się zwijają, dobrze się chodzi bo nie zaczepiają. O 19.00 jest całkiem pusto bo jak wiadomo jest Ramadan i poszli jeść. Idziemy w rejon postoju taxi, tam pytamy jeszcze chłopaka czy jest tu może jakaś knajpka czy bar w którym miejscowi jedzą coś dobrego. Ten mówi, ze teraz jest Ramadan i wszystko jest zamknięte. OK., nie to nie. Pytamy Go jeszcze o biuro informacji turystycznej bo nie wzięłam namiarów na Sahel Voyages. Niestety jest zamknięte. Dalej jednak pytamy kogoś o biuro i mówi , ze to niedaleko IT. Pech chciał, ze też było już zamknięte. Wracamy sobie przez promenadę żeby zobaczyć „naszą” El Hanę Beach. Złość nas dopada jak widzimy jej położenie, szeroką plażę, no i to, że jest w samym centrum. Na ulicach pusto. Idziemy sobie dalej za English Pubem spacerkiem. Wchodzimy do spożywczego, nawet nie pamiętam po co.
Wpadły nam w oko takie duże butelki jak po wódce w których były podróbki perfum. Pytamy po ile? 5 DT za butelkę. Ale jaka duża ta butelka? Chłopak podchodzi do półek z różnymi butelkami i pokazuje nam jakąś, myślałyśmy, że po prostu pójdzie i przyniesie z zaplecza taką wielkość. Po czym on bierze tą małą z półki (pełną jakiejś wody zapachowej) , bierze pod pachę tą litrową z perfumem i pod ladę do baniaka wlewa zawartość tej małej i przelewa w nią perfum. W tym czasie podszedł „szef” i jak zobaczył co ten robi to złapał się dosłownie za głowę Ja zaczynam facetowi tłumaczyć, ze też chcę taka wodę i niech nie przelewa całej zawartości tylko znajdzie mi druga butelkę i podzieli na pół nam ten perfum. On w ogóle nie kuma co się do niego mówi i robi swoje. Przelał wszystko do jednej i poszedł wylać z drugiej małej żeby dać mi tez pustą, po to żebym przelała sobie w domu. W tym czasie „szef” dostaje szału bo nasze tłumaczenia przedłużają pracę sklepu a oni przecież są głodni. Podchodzimy do kasy a tam następny gagatek kasuje za butelke z perfumem 5 DT i za pustą 4 DT! Szlag mnie trafił i zaczęłam już mówić co o tym myślę. Nie wzięłam tej pustej , zapłaciłyśmy za pełną i wyszłyśmy ze sklepu wkurzone na maxa.
Wiadomo, ze jak Polak zły to głodny (czy jakoś tak J) Znalazłyśmy po drodze bar o nazwie Sarra Bar. Byli tam miejscowi wiec stwierdziłyśmy, ze wejdziemy chociaż spróbować brika o którym czytałyśmy w prawie każdej opowieści o Tunezji. Zamawiamy brika z tuńczykiem i oczywiście sok z pomarańczy. Przed nami kelnerzy i kucharze jedzą nad zastawionym stołem. Podglądamy co mają oczywiście i zaraz pytamy Pani co to „takie małe” jest . Ona tłumaczy, ze to ciasto przekładane tuńczykiem, oliwkami itp. Niestety nie ma tego w karcie więc pozostajemy przy briku. Po chwili Pani przynosi nam ze swojego stołu kilka sztuk tej pyszności. To była właścicielka baru, która tez jadła tam ze swoją rodzinką. Później kelner zapytał czy nam smakuje, my : BARDZO! To dał nam jeszcze z ich stołu takie małe rybki. Te już nie były dobre, ale z grzeczności je zjadłyśmy. Wyglądały jak nasze małe szprotki usmażone w cieście, tylko miały pod skórą taki czerwony kolor i bardzo śmierdziały morzem i jakimiś lekarstwami. Za wszystkie dobroci odwdzięczyłyśmy się jak zwykle napiwkiem a dla małej córeczki właścicielki znalazłyśmy w torebce batonika z Polski. Mała podziękowała nam całusem.
Podjadłyśmy i idziemy na taxi. Pokazujemy nasze ”ostatnie” 4 dinary i wsiadamy. Za nami ktoś krzyczy, niby rozumiemy a jednak nie bardzo. Dwie Czeszki pytają gdzie jedziemy, mówimy, ze do Portu. Za ile? Za 4 DT. Ooooo! Czy mogą się dosiąść? OK. Taksiarz trochę wkurzony bo od tylu osób mógłby ściągnąć więcej zapłaty, tym bardziej, ze jedna z nich powiedziała, zę 2 dni temu zapłaciły za ta trasę 6 DT.
Idziemy do hotelu…..później na jeszcze jedną kolację, taką mniejszą Znowu wieczorny spacer i piwko w porcie. Doczepiają się jacyś co chcą nas odprowadzić do hotelu. Czemu nie? Pod hotelem pytają czy zobaczymy się jutro, my twardo, że nie ma szans i dobranoc.
To by było na tyle 2 dnia. Dobranoc |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:35, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Hola!
Zapomniałam napisać, ze w tym TUK TUKU to nam tak głowy przewiało, że stwierdziłyśmy : NIGDY więcej Tuk Tukiem. To był nasz pierwszy i ostatni raz tym środkiem lokomocji.
Dla niewtajemniczonych zrobie później zdjęcie z biletu jak wygląda to cudo |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:37, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
to ja od razu się przyznam, że ja to ta całkowicie niewtajemniczona
za to czekająca na ciąg dalszy |
|
Powrót do góry |
|
|
Kate Specjalistka od kuchni tureckiej
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:57, 19 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
Nuska na specjalne życzenie zdjecie Tuk Tuka, może nie za bardzo dobrej jakości ale cos tam widac
Pozdrawiam wszystkich czytających : Delicję, Joannę, Nuskę i Darka. Dopiszę cos jutro i na pewno bedzie nowa porcja zdjec , tym razem juz z Safari |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|