Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:44, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Ciekawostek co nie miara. Opowiadaj dalej.
Tylko te ofiary z dzieci jokoś mi tak nie bardzo odpowiadają. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Pią 12:09, 02 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
o tym nie wiedziałam i przyznaję, że to dość przygnębiająca historia.
Opowiadam więc dalej
Najznakomitszą budowlą w Kartaginie wzniesioną przez Ryzmian były Łaźnie Antonina zwane jeszcze inaczej „łaźniami cesarza Antonina Pobożnego” Budowano je przez 17 lat. Mogły pomieścić nawet ponad 2000 osób. Wodę podgrzewano w piecach opalanych drewnem. Dosyć ciekawa jest cała „procedura” kąpieli. Najpierw osoba w szatni rozbierała się i udawała do sali „Caldarium” aby się rozgrzać, potem szła do sali gdzie nakładano na jej ciało mieszankę piasku z oliwą. Następnie przechodziła do destrikarium w którym zdzierała z siebie to mazidło, a następnie szła do sali gorącej aby dobrze się wypocić i umyć. Po tych zabiegach szła do sali zimnej, na zimną kąpiel i rozmowy. Na koniec przed nałożeniem ubrania ciało smarowano pachnącymi olejkami. Oprócz kąpieli można tam było popływać, poginastykować się lub nawet poczytać, albo nawet obejrzeć sztukę lub zjeść obiad w restauracji. Podobno nawet były tam panie z najstarszej profesji świata. Jak widać zadbano o wszystko mieszczące się na jednym terenie.
Zaopatrzenie w wodę było możliwe dzięki wybudowanemu pod Kartaginą cysternom o nazwie Maalga. W bogatych domach stosowano nawet system centralnego ogrzewania.
Dziś na tym wspaniałym miejscu zostały jedynie ruiny. W sklepiku przy Kartaginie można nabyć wspomniane przeze mnie książki P. Heleny Nabli. Są wydane w języku polskim, kosztują niewiele. Warto mieć taką pamiątkę. Sądzę, że wycieczkę taką w celu poznania historii warto odbyć choćby w celu wzbogacenia swojej wiedzy historycznej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 4:22, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Toż to na kąpiel trzeba było poświęcić cały dzień. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Sob 7:29, 03 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
ten brak pośpiechu dziś jest nie do przyjęcia. Cały ten kompleks to jak małe miasteczko. Można było się wymoczyć, iść na kawę a nawet podobno były też sklepy, no i miejsca noclegowe. Jednym słowem historia się powtarza.
Wycieczka się skończyła pasjonującą znajomością i pieknymi perspektywami na przyszłość. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 4:05, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie taki brak pośpiechu mi się marzy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Nie 19:24, 04 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
nadmiaru czasu dziś nikt ziś nie ma niestety |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Pią 14:46, 09 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
dziś opowiem o mojej tunezyjskiej a raczej lotniczej znajomości
Wylatywałam nietypowo bo w niedzielę. Stawiłam się przepisowo 2 godziny przed odlotem. W kolejce do boksu biura podróży poznałam kilka osób również z Warszawy. Ale uwagę moją zwróciła jedna osoba. Była to szalenie elegancka, przystojna kobieta, pełna uroku i życzliwości dla innych. No i niebywale rozmowna. Już po odprawie okazało się, że siedzimy razem. Ja tym razem siadłam przy przejściu zaś Dorothy (bo tak ma na imię nasza bohaterka) przy oknie. Nie podsłuchiwałam, ale słyszałam jej rozmowę z innymi pasażerami. Swój dobry humor „zawdzięczała” wielogodzinnym oczekiwaniom na lot. Bowiem biuro podróży nie poinformowało ją o zmianie godziny wylotu. Godz. 12.25 a 18.45 to jednak wielka różnica. Dorothy przyjechała nad ranem z „Krainy 1000 jezior”. Słuchałam tego z oburzeniem bo mnie o zmianie lotu mój agent poinformował w piątek.Ja na jej miejscu ze złości gryzłabym chyba ściany. Szkoda zębów, bo ściany ze szkła. Ale nic to. W samolocie wymieniłyśmy jedynie uprzejmości. Potem dostrzegłam ją w tym samym hotelu. Widywałyśmy się niemal codziennie, grzecznie się witałyśmy, uśmiechałyśmy się do siebie. Ale już w dniu powrotu na lotnisku okazało się, że znamy tą samą rezydentkę. I to chyba dzięki Justysi mój kontakt z Dorothy nabrał innego znaczenia. Razem odprawiłyśmy bagaże, zatem i siedziałyśmy razem w samolocie. A tu już rozmowy były zupełnie inne. Każda z nas zrelaksowana, opalona, z głową pełną wrażeń. Leciałyśmy liniami Enter Air gdzie catering był płatny. Siedziała z nami jeszcze młoda kobieta. Dorothy w ramach zacieśnienia stosunków zaprosiła nas na poczętunek. Tym razem wszystko było świeżusie, pachnące. Rozmawiałyśmy tak jak byśmyznały się wieki całe. Oczywiście wymieniłyśmy też swoje numery telefonu i emailii. No i tu jest właściwa opowieść. Dorothy była zdziwiona, że pierwsza napisałam do niej emaila. Różnie bywa z tymi wakacyjnymi znajomościami. Ja do tej pory utrzymuję kontakty ze wszystkimi znajomymi z tunezyjskich podróży. Teraz z Dorothy kontaktujemy się codziennie. Dorothy dzwoni do mnie i gadamy po godzinie, wymieniamy też emaile, a także omawiamy różne babskie problemy. Dochodząc do sedna sprawy. Otóż Dorothy ujeła mnie swoim optymizmem, a także podbudowała moje zwątpione ego. Oceniła,że nigdy nie spotkała osoby tak bezpośredniej, która zyskała jej zaufanie od pierwszej chwili rozmowy, ujęła ją realnym i bezpośrednim sposobem bycia i myślenia. Że dawno jej się nie zdarzyło spotkać kogoś takiego. Mogę się tylko z tego cieszyć. Wspiera mnie dobrymi radami. Nawet zaproponowała wspólny wyjazd do Egiptu. Na moją wypowiedź, że nie pasujemy do siebie, ja szara myszka, ona francja elegancja, dzieli nas 15 lat, no i że nie będzie mnie stać ani na wyjazd ani kieszonkowe. Zadzwoniła późnym wieczorem i tak mnie obszturgała, że już tego tematu nie podejmuję. Niech będzie jak ona chce. Jej sympatia do mnie wydaje się szczera, a ja czuję się dowartościowana. Teraz Dorothy śmieje się, że od chwili naszego poznania i kontynuowania znajomości spotykają nas rzeczy niezwykłe. Jakie to się okaże w najbliższym czasie. Wywiad dla REWII został okrojony z najważniejszego. Trudno emerytom odłożyć na wycieczki. Zostało pominięte, że jeszcze do niedawna pracowałam na pół etatu, potem miesiąc miałam zlecenie to mogłam sobie pozwolić na wyjazd. A teraz?????? Tak się złożyło, że Program I Telewizji Polskiej zaprosił mnie na wywiad Wywiad będzie emitowany 14 września godz. 1125 albo 11.30. Program nazwywa się MAM PRZEPIS NA... A co mi tam znajdę się w gronie celebrytów. Moja nowa koleżanka cieszy się z tego jak dziecko. Podrzuciłam jej do poczytania wszystkie moje artykuły i wywiady. Zostałam pochwalona. Cieszę się, że Dorothy poświęca mi tyle czasu, bo z racji zawodu jest osobą szalenie zajętą. Z tego co mówi to ze słyszenia znają mnie jej córki, znajomi i przyjaciele. A teraz już snuje plany naszego wyjazdu, rozrywek i tp. Omawiamy różne warianty wypoczynku. Słodka ta moja Dorothy, a ja mogę się jeszcze czegoś w życiu nauczyć.Oj będzie się działo. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 3:31, 10 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Fajnie jest spotkać takie osoby podczas urlopu. I w sumie nie wiadomo skąd może rozwinąć się przyjaźń. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Pon 19:41, 12 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
jak powiada moja Dorothy widocznie taki los nas został zesłany z góry. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 6:22, 15 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jak znajdziesz chwilkę to kontynuuj relację.
Niezwykle ciekawy jestem co dalej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Czw 10:30, 15 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Dorothy wybiera się do mnie na..... imieniny. Do tego czasu muszę zdecydować się co podać. Ona niestety nie jest pasjonatką gotowania w przeciwieństwie do mnie. Nie mam czasu ani kasy na chodzenie po restauracjach. W domu wiem co podaję. No a wtedy podczas jej wizyty będziemy dyskutować na temat naszego wyjazdu do Egiptu. Zapowiada się ciekawie.
Jak widzicie na nudę nie narzekam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 6:17, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Jagoda napisał: | Dorothy wybiera się do mnie na..... imieniny. Do tego czasu muszę zdecydować się co podać. ... |
Może zapytaj Ją co lubi zjeść? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Sob 18:04, 17 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
zanim przyjedzie spotkam się znią na lotnisku 21 września. Leci do Tunezji. Będziemy miały na razie 3 godziny na gadanie. Ale z grubsza wiem co lubi. MIĘSO to jej żywioł. A ja lubię pichcić to jedzonka nie zabraknie.
W tej chwili tj. sobota 17 wrze śnia wydaje starszą córkę za mąż. |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 6:29, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
No to gratuluję i życzę nowożeńcom wspaniałego wspólnego życia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jagoda Saharyjski Motylek
Dołączył: 10 Lut 2006 Posty: 2051 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wszechświat
|
Wysłany: Śro 18:20, 21 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
młodym ja też złozyłam wirtualne życzenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
|