|
Forum Karawany Forum turystyczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:11, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Tak się wczoraj rozpisalam, że już na wklejenie moich wypocin nie starczyło czasu ale dziś powinnam dać radę |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:51, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nuska, ja pisze od razu na forum, bo nie mam worda w laptopie ;-(
i dlatego często wysyłam, by mi się nie skasowało lub nie znikło
wcale nie poganiam, ale bierz sie już do tego wklejania!!!!
naleweczkę pigwową Ci polewam;-) |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:35, 13 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
i znowu się nie wyrobiłam
ale jutro to już na milion procent coś wkleję
Majka - od razu nie mogę pisać na forum, bo fotki mam tylko na kompie domowy, a opisy do nich to różnie - część na domowym, część na pracowym. |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:54, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nuska, wyluzuj przyjdzie czas to wkleisz..ale bylebyś sie wyrobiła przed następnym wyjazdem, bo potem sie wszystko zlewa i nie wiadomo co gdzie było, hihi
pozwolisz, że będę tu zaglądać? pozdrówka:-) |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:59, 14 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Choćbym dzis miała siedzieć do rana to odcinek o nurkowaniu będzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 0:42, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Czy coś takiego jak zaspanie może się zdarzyć na urlopie
Otóż może, bo zaspanie ma do siebie to, że bez względu na to kiedy się pojawia, to zawsze jest to moment najbardziej nieodpowiedni.
Tak też było i dziś z nami.
O 9-ej mieliśmy wyruszyć na nurkowanie, więc na śniadanie umówiliśmy się ze znajomymi na 8.30. Na całe szczęście coś ich tknęło i kiedy nie zauważyli nas przy stoliku od razu, jeszcze z restauracji, do nas zadzwonili.
Oj, całe szczęście, że dziś poza kostiumem, podkoszulkiem i szortami niewiele było do zakładania, bo nic więcej w te 15 minut które nam zostało i tak nie dałoby rady założyć
Za pięć dziewiąta wpadamy jak burze do restauracji i nie zważając na zdziwione oczy obsługi i gości wypijamy na stojąco po szklaneczce soki, łapiemy w garść po rogaliku i ..... tyle nas w restauracji widziano
Przy recepcji zjawiamy się równo z kierowcą busika, który po nas przyjechał ..... ufff.....zdążyliśmy
Zajeżdżamy jeszcze tylko do jednego hotelu, w którym też chyba ktoś zaspał, bo dość długo kazał na siebie czekać. A potem już prosto do centrum nurkowego na spotkanie z naszym instruktorem.
Jeszcze się nie boję.
Nawet ankieta z dziwnymi pytaniami i oświadczeniem że wszystko odbędzie się na moje życzenie i ryzyko nie budzi lęku. No może maleńki.... taki tyci, tyci.... jak na razie oczywiście
Grupę na statek mamy dość liczną, więc z centrum do przystani jedziemy na 2 busiki. Nasz dość szybko się integruje. Żółtodzioby z podziwem patrzą na doświadczonych nurków, a ci zabawiają i rozśmieszają nas różnymi podwodnymi (i nie tylko) opowieściami.
I jesteśmy już na przystani.
Łał Spodziewałam się, że będzie to masówka, ale że aż na taką skalę no, no, no.....
Nasz stateczek stoi na wprost głównego pomostu, więc długo nie musimy go szukać. No i ze wszystkich przycumowanych tu statków jest naj.......najstarszy i najbrzydszy ale jest nasz i to jest teraz najważniejsze.
No ale dość gadania – wypływamy
Brzeg zostaje coraz dalej a stateczki, których jeszcze przed chwilą było tak dużo, znikają gdzieś jeden po drugim.
Nasz beztroski rejs trwał góra 20 minut.
Nagle, zupełnie niespodziewanie pojawiają się tak duże fale, że poruszanie się po pokładzie możliwe jest tylko na czworaka.
Chyba jakieś sztormowe fatum wisi nade mną, że zawsze kiedy ja jestem na pokładzie musi porządnie buj... buj... bujać
Lodowata woda zalewa pokład, ale ja nie chowam się do kajuty, tylko twardo siedzę na zewnątrz i wpatruję się w linię horyzontu.
Podobno ma to pomóc aby mój żołądek wrócił na swoje miejsce a wszystkie karuzele w głowie zwolniły, bo o wyhamowaniu to nawet nie śmiem teraz marzyć.
No i składam Bogu dzięki, że nie dał mi dziś zjeść śniadania . Jednak On wie co robi
Nawet nie wiem jak długo tak nami kołysało. Mnie się wydaje, że całe wieki, ale chyba aż tak długo to, to jednak nie trwało
Morze uspokoiło się na tyle, że nasze nurkowanie dojdzie do skutku. Nie dopłyniemy tylko na wyspę Tiran, która początkowo była naszym celem. Wcale mnie to nie martwi i tak na pewno będę zachwycona, o ile w ogóle odważę się zanurkować .
Nasz instruktor Dominik woła nas na górny pokład i przeprowadza szybkie szkolenie. Właściwie to mamy zapamiętać tylko 4 rzeczy:
- jak usunąć wodę z maski, która czasami się tam dostaje
- jak odetkać sobie zatkane uszy
- jak pokazać że chcemy się wynurzyć
- jak pokazać że u nas wszystko OK.. I ten znak jest najważniejszy
Skupiam całą swoją inteligencję żeby to zapamiętać, ale i tak wiem, że najtrudniejszy będzie skok do wody. A bez niego wszystko inne jest przecież zbyteczne.
Zupełnie nie wiem dlaczego do wody trzeba wskakiwać Skoro wyjść można po drabince to i wejść do wody też przecież możnaby po drabince.
Oj, ile strachu i stresu takie rozwiązanie by mi oszczędziło
Żółtodziobów jest czwórka. Dominik proponuje aby chłopcy nurkowali razem a dziewczyny razem. W parze będę więc z Dorotką.
Na pierwszy ogień idą chłopcy. My jeszcze musimy poczekać, ale to dobrze. Ja oczywiście pilnie obserwuję jak głęboko wpada się przy skoku do wody No co Ja naprawdę się tego boję
No i przyszła nasza kolej.
Tito – członek załogi – pomaga nam założyć pianki (kłopoty z dopięciem mojej lepiej przemilczę ) i cały ten niezbędny sprzęt. Teraz wystarczy TYLKO stanąć na skraju pokładu i zrobić jeden krok do przodu. TYLKO rozumiecie to .... TYLKO , bo ja na pewno nie
No to staję na tej krawędzi, która dla mnie nie jest krawędzią pokładu a krawędzią życia i śmierci, więc nic dziwnego, że na pytanie Tito czy wszystko OK odpowiadam NIEEEE i zamiast do przodu robię krok do tyły . Porządny ze mnie w sumie raczek
Tito podchodzi mnie psychologicznie. Zmienia mi maskę i znowu prowadzi na brzeg pokładu.
I teraz następują dwie wersje wydarzeń:
moja wersja – w której zachęcana przez Dominika, czekającego już w wodzie, robię ten jeden krok do przodu
i
wersja Mikołaja – w której to Tito „pomaga” mi zrobić ten krok popychając mnie.
Tak czy inaczej – choć ja upieram się przy mojej wersji – krok został zrobiony, a historyczny skok do wody utrwalony.
No to hop
Przeżyjmy to raz jeszcze
Dominik wyłapuje mnie błyskawicznie. Poprawia płetwę, którą prawie zgubiłam i teraz czekamy już tylko na Dorotkę.
Jesteśmy już w komplecie. Jeszcze tylko jedno spojrzenie w oczy Dominika, żeby się upewnić, że naprawdę wie co robi i ........
... jestem gotowa
Na potwierdzenie stanu ducha prezentuję ten najważniejszy podczas nurkowania znak
Czas na zanurzenie
Ostatnie spojrzenie na ten świat
i już nas nie ma
o tyle po nas zostało
Niestety zdjęć podwodnych nie mam, bo tak się przejęłam tym skokiem do wody, że aparat który miałam przetestować pod wodą został na pokładzie.
Ale nic straconego. Mam powód aby nurkowanie powtórzyć.
Wiecie, że pod wodą czas płynie zupełnie inaczej .... znacznie wolniej. Mnie się wydawało, że pod wodą byliśmy tylko chwilkę a tymczasem na pokładzie zaczęto się już niepokoić czemu nas tak długo nie ma.
Ale czego my tam pod wodą nie widieliśmy ..... cuda .... prawdziwe cuda
Uwaga nowość !!!
Dzięki dobremu sercu Atenki mogę uzupełnić swoje wspomnienia kilkoma fotkami z nurkowania. Zobaczie, to o takich widokach myślałam pisząc, że widziałam cuda podwodnego świata.
Atenko - wielkie dzięki
No najważniejsze .... widzieliśmy Nemo
To też są zdjęcia Atenki
Ale wszystko kiedyś się kończy, tak więc i na nas przyszedł czas wynurzenia.
A w takich okolicznościach przyrody jedliśmy lunch.
Potem popłynęliśmy w jeszcze inne miejsce i była druga tura nurkowania.
Do hotelu wracaliśmy już o zachodzie słońca.
W pokoju zastajemy piękną dekoracje i ....... dodatkowe poduchy. Oj.... nasz Tamir (choć imienia nie jestem do końca pewna) wyjątkowo się postarał. Hmmm.... ciekawe czemu tylko tak zadbał o moje łóżeczko
Z Tamirem to my w ogóle mieliśmy przejścia.
Chłopak tak się z nami „zaprzyjaźnił”, że jak tylko wracaliśmy do pokoju od razu pod byle pretekstem zjawiał się u nas i rozsiadał na pogaduchach. Przeszłam też oczywiście przymusowy kurs tworzenia dekoracji ręcznikowych
Pod koniec wyjazdu doszło do tego, że wracając do hotelu przemykaliśmy do pokoju jak złodzieje, starając się być niewidocznymi dla Tamira, ale i tak nasze wysiłki zwykle okazywały się bezskuteczne
Tak też było i tym razem. Ledwo zdążyliśmy rozejrzeć się po pokoju, a już Tamir stał u naszych drzwi z zapytaniem czy dekoracja nam się podoba. Dopilnował też żebyśmy na fotkach uwiecznili jego trud no i jego samego też
Kiedy udało nam się pozbyć Tamira zaczęliśmy rozważać co robić z Kairem.
Amir nie zadzwonił, czyli nic nie udało mu się załatwić . Pozostała nam samodzielna podróż liniami Jet Set. Ale czy jechać najpierw na stację i kupić bilety a potem się spakować na wyjazd, czy jechać na stację już po kolacji i od razu być gotowym do wyjazdu
Odpowiedź na to pytanie była o tyle trudna, że nie mieliśmy pojęcia jak daleko od nas jest ten dworzec autobusowy.
I kiedy tak bezradnie siedzieliśmy i główkowaliśmy zadzwonił Amir i....... dziś w nocy jedziemy do Kariru
Skoro więc do 23-ej mamy wolne. Ruszamy w miasto.
A wieczorny Sharm z naszego wzgórza prezentuje się tak
Dorobiliśmy się też nowego przyjaciela – Mustafy
A ja dzięki niemu dorobiłam się też wreszcie mojego pierwszego egipskiego papirusu z odręcznie, po arabsku napisanym na odwrocie moim imieniem . Dzięki Mustfa
Jak grzeczne dzieci wracamy do hotelu na 22-ą, bo przecież musimy się przygotować na wyjazd od Kairu.
A jednak tam będziemy i to już jutro , ale o tym opowiem już innym razem.
Ostatnio zmieniony przez Nuska dnia Pią 23:44, 15 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
:)) Gość
|
Wysłany: Pią 3:52, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Brawo Nuseczko!!! Kawał dobrej roboty Ach! ten kolor morza czerwonego i te kolory w morzu to jest to. |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:45, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nuska, rewelacja..dech mi zaparło i na kolor wody i ...brak słów, pełen podziw
Też mam papirusy oryginalnie malowane i przy mnie Egipcjanin malował tam moje imię, ale to pamiątki z Hurgahy jeszcze, dopiero teraz oprawiłam i zawiesiłam.
Nuska, wracam i jeszcze raz pooglądam |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 10:53, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz wróciłam do tego, teraz już się czuję jakbym tam była razem z Tobą a ten fragment jest najlepszy, haha ..."Jeszcze tylko jedno spojrzenie w oczy Dominika, żeby się upewnić, że naprawdę wie co robi i ........ "
Kapitalnie piszesz, koleżanko
Kiedy snorkowałam w Hurghadzie, też Nemo ujął mnie najbardziej, mimo całego miliona bardziej oryginalnych żyjątek
Ślicznie Nusko, potem znowu zajrzę |
|
Powrót do góry |
|
|
Grażka Nowy na forum Karawany
Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 13:13, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nuska super:-)
Chyba się w końcu przekonam do Egiptu:-)) |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:27, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nuska czyli z tego co widzę, razem jedziemy do Kairu...hahaha
też mam właśnie Kair przed sobą..dzisiaj w nocy hahaha to sie zgrałyśmy!!!! lubię takie zbiegi okoliczności |
|
Powrót do góry |
|
|
Mat1 Gość
|
Wysłany: Pią 19:37, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
fiu fiu fiu Nuska...jak zwykle SUPER napisane i zdjęcia tyż.!!!!!.....Bravo i DZIĘKI.!!!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:34, 15 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Grażko i Mat - witam w Egipcie
Majeczko - też przed chwilą odkryłam że razem będziemy biegać po Egipcie, ale ja dopiero od jutra, bo dziś .....
.... dziś zapraszam raz jeszcze na moje nurkowanie, bo tam razem z Atenką przygotowałyśmy dla was małą niespodziankę.
Skoro Nuska zapomniała na nurkowanie aparatu, Atenka pospieszyła mi z pomocą i przysłała całą płytę cudownych zdjęć.
Ja z tej płyty wybrałam tylko 5 sztuk, ale za to są to dokładnie takie widoki, które ja widziałam, a więc prawie tak jakbym to ja zrobiła te fotki
Pozostałe zdjęcia z płyty Atenki to są istne cuda. Sztuka w sztukę nadają się do jakiegoś albumu o rafie koralowej. Istna bajka !!
No ale dość gadania - wskakujcie na górę i dooglądajcie fotki, bo warto |
|
Powrót do góry |
|
|
:)) Gość
|
Wysłany: Sob 2:39, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dooglądnięte
Co do tzw. Nemo to tak naprawdę ta ryba nazywa się Błazenek a nazwę swą zawdzięcza dziwacznym ruchom podczas pływania. |
|
Powrót do góry |
|
|
:)) Gość
|
Wysłany: Sob 3:57, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nuska napisał: | będziemy biegać po Egipcie |
Do dzieła Nuseczko |
|
Powrót do góry |
|
|
Ala1 Kanarek :)
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 9:42, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nusiu, jedno słowo: REWELACJA!!!!!!!!!
Buziaki i proszę.... DALEJ.... i JESZCZE!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Atena Egipski Expert
Dołączył: 13 Lut 2006 Posty: 1521 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Biegun Północnowschodni
|
Wysłany: Sob 11:58, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Pieknie Nuseczko
A tak na marginesie co do Nemo,to błazenki potrafią nieżle rozrabiać Trzeba troszkę uważać podpływając do ukwiału,w którym rezyduje błazenek,potrafią zaciekle bronić swego terytorium.Taki jeden udziabał moją siostrę w policzek(śmiała się,że dał jej buzi) i ma teraz śliczną okrągłą bliznę na policzku |
|
Powrót do góry |
|
|
:)) Gość
|
Wysłany: Sob 13:18, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Atenko potwierdzam! Prawie każdorazowo przy czyszczeniu akwarium gdy tylko zbliżę rękę do rewiru błazenków moja ręka jest atakowana. |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:58, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Nuska i Atena super, kawał solidnej roboty, fotki śliczne;-) |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 22:53, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Już się biorę za wybór fot z Kairu.
Darku. K - śliczna fotka, zupełnie jakbym patrzyła w lusterko |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|