Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gizbern Pokerzysta Karawany
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocek
|
Wysłany: Pią 19:07, 15 Gru 2006 Temat postu: 1000 MIL DOMINIKAŃSKICH PODRÓŻY |
|
|
... |
|
Powrót do góry |
|
|
gizbern Pokerzysta Karawany
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocek
|
Wysłany: Pią 19:12, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
witam na części drugiej moich wspomnień z podróży po dominikanie
nasza druga podróż na karaiby obfitowała również w masę emocji
(nie zawsze pozytywnych) kto nie czytał wrażeń po pierwszej podróży
to zapraszam na http://www.karawana.fora.pl/viewtopic.php?t=33
Ostatnio zmieniony przez gizbern dnia Pon 2:09, 22 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:23, 15 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
ja tam czekam na część drugą
część pierwszą odświeżyłam sobie czekając na wasz powrót |
|
Powrót do góry |
|
|
angell Gość
|
Wysłany: Nie 23:10, 17 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Witam oczywiscie ja tez czekam z niecierpliwoscia na nowe opowiesci z cudownej Dominikany....pozdrawiam |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:45, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
hop hop Gizberniaaaaaaaak
czekamy, czekamy i ...... czekamy więc łap za klawiaturkę i stukaj |
|
Powrót do góry |
|
|
Mela Karawanowy Aniołek :)
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3576 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:15, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gizbern, nie ociągaj się |
|
Powrót do góry |
|
|
gizbern Pokerzysta Karawany
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocek
|
Wysłany: Czw 3:21, 21 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
kilka dni temu siedziałem i pisałem pisałem i pisałem... aż coś mi padło i wsio skasowało.... wwwrrrr......... tak sie wkurzylem ze stracilem wene... |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 8:31, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gizberniak - szukaj weny, bo my czekamy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mela Karawanowy Aniołek :)
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3576 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:08, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Gizbern leniuchu czekamy na wenę |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:24, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
|
Pierwsza część wspaniała. Bardzo chciałbym przeczytać i zobaczyć drugą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:15, 13 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Kilka dni temu rozmawiałam z Gizbernem.
Obiecał że niedługo część druga relacji się pojawi.
Zwłoka w opowieści jest w pełni usprawiedliwona - sami zreszta o tym przeczytacie. |
|
Powrót do góry |
|
|
gizbern Pokerzysta Karawany
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocek
|
Wysłany: Nie 3:05, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
usprawiedliwiać będę się gdzie indziej tzn w wątku poświęconemu Jose.
a teraz w końcu zacznę opowieści
po różnych perypetiach związanych z wyborem destynacji w końcu razem
z Alutką postanowiliśmy poleciec po raz kolejny na dominikanę.
tym razem niestety nie bylo takich super ofert jak rok temu trafiłem,
więc nie będę się zbytnio chwalił ile wydałem.
przez chwilę zastanawialismy się czy nie polecieć jeszcze raz do hotelu
w luperonie w którym bylismy rok temu ale uznaliśmy że to jednak
przegięcie. w zeszłym roku przejeżdżając obok playa dorada widzieliśmy
piekne, zadbane tereny w tym wielkim kompleksie hotelowym blisko
puerto plata i to właśnie na to miejsce padł nasz wybór.
wśród róznych ofert znalazłem hotel z kasynem i nie mogłem się oprzeć
tej ofercie. hotel 4* z kasynem w pięknym kompleksie hotelowym
brzmiało fantastycznie. ale niestety tak nie było. hotel nazywa się
paradise beach czy jakos tak i jest totalną porażką.
na dzień dobry była awantura jak tylko zobaczyłem widok z pokoju.
ok 4m od naszego okna była ściana drugiego budynku a w wannie łaził
karaluch. złapałem go do szklanki i paniom na recepcji rzuciłem go na
klawiaturę komputera... szybko zmieniły nam pokój na taki z pięknym
widokiem na plażę (ok 40m od oceanu) ale nie zmieniło to naszej decyzji
że z samego rana bedziemy zmieniać hotel na inny. paradise beach to
chyba 30-sto letni kompleks hotelowy, który dawno nie widział remontu.
żarcie było paskudne. w hotelu była masa amerykanów - takie king kongi
po 200kg. na śniadaniu byliśmy o 7.05 a ta rzesza wielorybów już
wpieprzała jajka z bekonem i tosty. zamiast soków ze świeżo
wyciskanych owoców był napój o smaku pomarańczowym - taka sama
chemia jak np w hotelu 2* w polsce na śniadaniu. dramat.
całe playa dorada to hotel na hotelu, czułem się jak w centrum wrocławia
brakowało nam tej ciszy, spokoju, przestrzeni jaką mieliśmy w luperonie.
aaa zapomniałem Wam powiedzić że w tym samym terminie co my
poleciały na dominikanę przesympatyczne: Terenia i jej córka Gosia -
klientki biura podróży mojego wuja. oczywiście wujo polecil im hotel w
luperonie razem z dziewczynami jechaliśmy autem do lipska a
żegnając się na lotnisku w puerto plata obiecaliśmy że je odwiedzimy w
luperonie
ale nie myśleliśmy że nastąpi to tak szybko hehehe... o 12.00 przyszla
rezydentka i rach ciach załatwiliśmy zmianę hotelu od następnego dnia na
luperon. troszkę mnie to kosztowało ale moja ciężarna żonka
w tym psudo raju na plaży nie potrafiła się wyluzować. ja z resztą też.
po załatwieniu hotelu poszliśmy załatwiać auto z wypożyczalni. ceny
niestety nie były bardzo atrakcyjne. w luperonie mieliśmy obiecane
niższe , ale nie było sensu kombinować bo te kilka dolarów które byśmy
zaoszczędzili to byśmy stracili na transport z playa dorada do luperonu.
suma sumarum wynajeliśmy hondę crv na 8 dni bo mieliśmy zamiar
duuuużo jeździć.
o 9 rano następnego dnia z przyjemnością zapakowaliśmy się do auta i
ruszyliśmy w stronę luperonu mając zamiar po drodze odwiedzić Jose w
Imbercie. niestety wszystkie uliczki w tych slumsach wydawały nam się
identyczne i po godzinie szukania domu Jose poddaliśmy się i
pojechaliśmy do Luperonu wiedząc, że w hotelu pracują jego koledzy
którzy mieszkają blisko niego w Imbercie i nam wytłumaczą jak do niego
dojechać.
powitanie w hotelu mieliśmy iście królewskie. ok 60% pracowników nie
zmieniło się a WSZYSCY co pracowali rok temu doskonale nas pamiętali.
dostaliśmy chyba najpiekniejszy pokój jaki mieli z cudownym widokiem,
z drinkami lecieli do nas zanim się dobrze zameldowaliśmy i WSZYSCY
bardzo serdecznie się z nami witali.
no i o to chodziło... czuliśmy się tutaj wspaniale i bardzo się cieszyliśmy,
że wróciliśmy z powrotem do luperonu.
bardzo zaskoczone były Terenia i Gosia jak nas zobaczyły i usłyszały że
zostajemy w luperonie i żeby szykowaly się na emocje związane ze
zwiedzianiem z nami dominikany
Ostatnio zmieniony przez gizbern dnia Pon 2:12, 22 Sty 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:31, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
no to czekamy |
|
Powrót do góry |
|
|
gizbern Pokerzysta Karawany
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocek
|
Wysłany: Nie 19:47, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
w hotelu spotkaliśmy Ricardo - znajomego Jose, który opowiedział nam
o dramacie jaki spotkał naszego frienda. namówiliśmy go by na drugi
dzien wziął wolne i by pojechał z nami do Imbertu bo w tych slumsach
w życiu bym nie trafił do Jose. kolejne 3 dni spędziliśmy na wizytach
u Jose, w szpitalach w puerto plata i w santiago albo wizytując kilkanaście
aptek na poszukiwaniu lekarstw. no ale tutaj miało być o podróżach.
Jose jest po operacji, wsio chyba się dobrze skończy więc od teraz
bedzie o milszych rzeczach.
naszymi towarzyszkami w zwiedzaniu dominikany były wspominane już
przesympatyczne dziewczyny: Terenia i Gosia.
zacząłem od zabrania ich na wodospady które już znacie z moich
opowiadań z zeszłego roku. chodzi o te wodospady gdzie się wspinamy
wyżej a potem skaczemy by wrócić. ojej.... działo się działo...
dziewczyny przysięgały że maja lęk wysokości a Terenia dodatkowo nie
umie pływać a były niesamowicie dzielne i dotarły ze mną do 12
wodospadu (wspinały się nawet po linie!!!) BRAVO!!! co prawda
adrenaliny miały tyle że spać nie mogły w nocy ale myślę, że były
zadowolone że udało im się pokonać swój strach.
tego dnia mieliśmy jeszcze sporo czasu więc podjeliśmy decyzję by
pojechać do La Isabel. to tutaj właśnie wylądował krzysztof kolumb gdy
odkrył nowy świat. Nazwą Villa Isabela chciał Kolumb uczcić cześć swojej
opiekunki Isabeli la Catolica, królowej Hiszpanii. To było pierwsze osiedle
europejskie na kontynencie amerykańskim. W miejscu tym wykopano
wiele resztek z gospodarstw Tainów, a także z czasów hiszpańskich
kolonizatorów. do dnia dzisiejszego niestety wiele nie zostało, tylko
fundamenty dawnych zabudowań oraz cmentarz. wszystko niestety
zostało zburzone w latach 50 XX wieku na rozkaz dyktatora Truljo
(nie wiem czy dobrze zrozumiałem przewodnika który nas oprowadzał)
Truljo to taki ichniejszy Stalinodzierżyński - wszyscy o nim mówili ze
strachem i nienawiścią jako o najgorszym władcy dominikany który
przelał mase krwi niewinnych ludzi. sama miejscowość La Isabela
to małe urocze miasteczko z piękną zatoką o wysokim brzegu.
poniżej kilka fotek z miejsca gdzie stał dom Kolumba.
aha, moja żona jest w ciąży!!! to nie jest nadwaga
a na drzewie które posadził Kolumb siedział sobie śliczny gekon
a jadąc do La Isabel mielismy niezłe spotkanie na drodze gdy za
zakretem zobaczyłem biegnace na nasze auto krowy
następna nasza wyprawa to puerto plata. właściwie to robiłem za
przewodnika bo my już się czuliśmy tutaj jak u siebie a więc znowu
fabryczka rumu po której oprowadzał nas ten sam przewodnik co rok
temu. co więcej on nas poznał!!!! niesamowite... oprowadza setki osób
dziennie i zapamiętał nas że byliśmy tam rok temu.... woooow. potem
fabryczka cygar i muzeum bursztynu (w górach obok puerto plata są
największe złoża bursztynu na świecie) oraz fortaleza de san felipe czyli
twierdza broniąca dostępu do zatoki zbudowana w XVI wieku.
jedyna rzecz którą chciałem zaliczyć to oczywiście Pico Isabel de Torres
czyli wysoka na 850m góra wyrastająca nad puerto plata skąd rozciąga
się piękny widok na ocean, miasto i całą wyspę. na szczycie tej góry
znajduje się 16-metrowy posąg Chrystusa - podobny do tego w Rio.
przypominam że w zeszłym roku tam nie dotarłem bo kolejka zwana
teleferico była niestety w renowacji. niestety tym razem znowu była
zamknięta..... wwwrrrrr.... postanowiłem wjechać tam autem - słyszałem
że droga jest hardcorowa, ale nawet takim pseudo terenowym autkiem
jak honda crv powinienem dać rade. rzecz która mnie przed tym
powstrzymała to padający od kilku dni deszcz i znów nadciągające
chmury. decyzja by zostać na dole była chyba trafna bo się zaraz
rozpadało i pewnie w strumieniach spływającego błota daleko bym nie
zajechał. miałem w planach jeszcze jedno wolne popołudnie i chciałem
tam jednak wjechać ale okazało się że lipa. na ten dzień Jose umówił
wizytę u lekarza w Santiago z samego rana. lekarz niestety raczył spóźnić
się jakieś 5 godzin (!!!) i wyprawa na Pico Isabel de Torres znów
zakończyła się fiaskiem. z jednej strony szkoda, z drugiej to mamy tam
po co wrócić
burzę (która nas wystraszyła przed wyprawą na górę) przetrwaliśmy w
rozwalającej się knajpce której właścicielka jak się okazało miala babcie
polkę i wspominała jak to bardzo lubi "pirogi" , "kilbasa" oraz "barsc
cerwony". kurcze.... "nasi" wszędzie dotrą
jak przestało padać to pozwiedzaliśmy jeszcze catedral san felipe apostol
oraz piętrową wiktoriańską scenę stojaca na placu przy katedrze.
niżej widok na Pico Isabel de Torres. zdjęcie zrobione z twierdzy przy zatoce
wiktoriańska scena przy katedrze
kolejna nasza wyprawa to wodospad pod Jarabacoa pod który w zeszłym
roku nie wpuściło nas wojsko. jak pamietacie była tam jakaś awaria.
tym razem mieliśmy szczęście i udalo nam się zobaczyć ten piękny
wodospad.
oczywiście po za nami nie było tam żywej duszy więc mogliśmy się
rozkoszować widokami bez przepychanek jak pod wodospadem szklarka.
zewsząd leciały rozproszone krople wody odrywające się od strumienia
spadającej z hukiem wody, więc niektóre fotki rozmazane troche wyszły.
ciężko też było zrobic dokładne zdjęcie wodospadu bo po ułamku sekundy
obiektyw był zalany kropelkami wody. było tam przepięknie uwierzcie mi
na słowo
[img][/img]
[img][/img]
[img][/img] |
|
Powrót do góry |
|
|
Roullette Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 1290 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piaseczno
|
Wysłany: Czw 6:33, 01 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nioooo...... i ostatnie trzy fotki jakos mi sie nie otworzyly .... ;(
Az sie chce tam poleciec, ale niestety wyjazdy sa coraz drozsze ... turysci wala stadami, a biura powariowaly z cenami .... |
|
Powrót do góry |
|
|
gizbern Pokerzysta Karawany
Dołączył: 09 Lut 2006 Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrocek
|
Wysłany: Pon 4:28, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
nie otworzyło sie bo nic tam nie ma
miałem troszkę wyjazdów ostatnio ale w tym tygodniu postaram się wrzucić opowiadania i foty z samany |
|
Powrót do góry |
|
|
Nuska Stały Bywalec Karawany
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3572 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:28, 05 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Gizberniaczku - czekamy na ciąg dalszy |
|
Powrót do góry |
|
|
dyslektyk Nowy na forum Karawany
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 7:32, 18 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Sie jakaś dłurzsza pałza zakradła. A my czekamy! |
|
Powrót do góry |
|
|
dyslektyk Nowy na forum Karawany
Dołączył: 10 Sty 2007 Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:36, 24 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bieniaszczyk-Nysa-Polska Gość
|
Wysłany: Nie 18:31, 10 Lut 2008 PRZENIESIONY Czw 4:50, 14 Lut 2008 Temat postu: Walentynki dla uroczych Wrocławiaków. |
|
|
Jak już zawitaliśmy do Was to oprócz kolejnych gratulacji za wspaniały fotoreportarz z Dominikany przyjmijcie Walentynki dla Waszej całej Rodzinki i buziaczki dla Nadii!! |
|
Powrót do góry |
|
|
|