Forum Karawany

J@anna

Świetnie piszesz Uta! J@anna

J@anna

Gosieq

Uta, czekam na ciąg dalszy Wink

Mela

Uta, wejdź na "Czechy" Nuski. Tam krok po kroku opisałam jak się zalogować w empiku i wklejać zdjęcia Wink

. Dasz sobie radę na pewno Very Happy

Nuska

Niech ja tylko "dorwę" Utkę na gg to zaraz jej o empiku opowiem, bo takie fajne wspomnienia aż się proszą o fotki.
Utka - melduj mi się zaraz na gg

uta

Dziewczyny, ja wiem że pisałyscie i że to jest, tylko że w to trzeba się wgryźć, a ja nie mam teraz tyle czasu ani samozaparcia (piszę oczywiście o fotkach). Jak mi sie polepszy to może spróbuję.

uta

Dziewczyny, ja wiem że pisałyscie i że to jest, tylko że w to trzeba się wgryźć, a ja nie mam teraz tyle czasu ani samozaparcia (piszę oczywiście o fotkach). Jak mi sie polepszy to może spróbuję.
No to może cos jeszcze napiszę teraz .
OOO, bylismy w takim miasteczku, o którym mówi się, że jest chińska Wenecją. jest takich miast w Chinach o ile dobrze pamietam-7. Z Wenecją to jedynie maja wsólną wodę w kanałach, bo reszta to oczywiście zupełnie co innego.
W tej miejscowości czekały na nas panie ze swoimi łódzeczkami, na których pływaliśmy i odpoczywaliśmy sobie bardzo przyjemnie. W tej wodzie, chińczycy wszystko robią- piorą, myją garnki, wole nie znać dalszych szczegółów. W trakcie spcarku bardzo przyjemnego zresztą, panie w pewnym momencie zaczęły spiewać swoje piosenki ludowe, najpierw jedna, potem piosenkę"przekazywały" nastepnęj i td. Śwpieały też wszystkie razem. Piosenki były spokojne, takie takie chińskie. Nasza grupa postanowiła sie odwdzięczyć i zaspiewaliśmy tez cos gromadnie ( i wcale nie była to dziewieczka ani góral). Nasze gospodynie nie były zachwycone naszym spiewem i -tak zrozumiałam- pokazywały nam, że my to spiwamy tak prostacko- drzemy się na całe gardło (oczywiście nie była to taka bezposrednia forma przekazu tylko juz moja interpretacja) , one natomiast swpiwając pokazują możliwości operowania głosem. Cała sytuacja była bardzo zabawna i miła- ot takie zderzenie dwóch różnych tradycji i kultur.

uta

Pierwsze zderzenie z Sznghajem to moje zafascynowanie lotniskiem- no bo jak to mozliwe żeby patrzeć i nie widzieć końca na lotnisku? gdzie sie bydynek kończy?
Tak jest w Szanghaju- takiego dużego jeszcze nie widziałem i nie wiem czy jeszcze zobaczę. Jest to jedno z dwóch lotnisk w mieście. Miasto rozwija sie bardzo szybko. Po drodze z lotniska widzimy szybka kolejke, która pedzi z prędkościa ponad 300km/h- niestety czasu nam zabrakło żeby sie nia przejechać. Czy ja juz o tym nie pisałam?

Gość

Jak dla mnie, możesz o Chinach pisać w kółko! czyta sie super. Twoja wierna fanka. J@anna

J@anna

Z wrażenia nawet się nie zalogowałam.

Gosieq

Uta, ja też czekam na c.d.n. Wink

uta

Dzieki fanki moje kochane, no to pisze dajek z ogromna przyjemnościa dla moich fanów.
Zatem jestesmuy w Szanghaju, kolejka jest jak z filmów- większość z nas az piszczała aby sie nią przejechac kosztem nawet innych rzeczy, ale rady nie dało. Także dlatego, że Chińczycy to nie Poalcy. Juz pisze o co chodzi- dla nas to normalne- tu sobie darujemy, tam przelecimy, a za to skoczymygdzie indziej, w Chinach nas pilot ma dokładnie napisane co mamy zwiedzać i sie każdego dnia z tego rozlicza- plan ma byc zrealizowany wg założeń, poza tym jeszcze i pilot może sie obawiać, że ktoś zarzuci potem firmie , że plan był niezgodny itd, no i 27 Polaków to zbyt duzo na jednomyślność!! Zatem kolejka machnęła nam tylko.
Ja sie czułam jak w filmie!!!! Po prostu w innym wymiarze! Tak było cały czas w Szanghaju- te wieżowce, te drogi jedna nad drugą po trzy w górę, kwiatki przy bandzie drogi, oswietlenie- kwiatki, rabatki- to tutaj część poscigów sie przeciez odbywa na szalonych filmach ( których zreszta nie ogladałam do tej pory bo to nie jest mój ulubiony gatunek). Duzo czasu zajmuje dojazd w każde miejsce, Sznghaj to juz duuże miasto - 17 mln. Jedziemy na Pudong, wjechać na Perłę Orientu. Sama przejażdżka jest dla mnie frajdą. Dojazd z centrum miasta na lotnisko szybka kolejką zajmuje 7-8 minut, my jedziemy ponad godzinę.
Do Perły dojeżdżamy wieczorem- poczatkowo trochę kręciłąm nosem, żepoi ciemku to nic się przeciez nie zobaczy miasta- ale byłam głupiutka- przekonałam się o tym na górze. Juz jak się wchodzi na teren Perły to jest kolorowo,pełno swiateł ( ja chodziłam cały czas szczęśliwa i zadowolona- inaczej mi sie nie dało- no chyba że się wkurzyłam na głupote i nieodpowiedziałnośc niektórych rodaków).
Tam sie wsiada do windy i szybciutko wjeżdża na górę- nic nie czuc , nie ma sie czego bć. Ja akurat sie nie bałam bo lubie takiem przyjemności, ale nawet ci co mieli obawy to nie bardzo wiedzieli kiedy znależli sie na górze. A na górze.....bajer- dopoierop widać miasto- całe oswitlone, kolorowe od neonów- tego w dzień sie nie zobaczy. Jeżeli kiedyś mbędzieci mieć do wyboru- jechać w dzień czy w nocy- ja radzę w nocy- zwłaszcza że w dzień może być mgła,ablo zla widocznośc i wtedy klapa:( Widac pływające leniwie statki wycieczkowe, cały Bulwar i wszystkie drapacze które prześcigaja się w oswietleniu i formie budynku. A tak wogóle to Pudong- najnowocześniejsza dzielnica Szanghaju- ma zaledwie..... 12 lat, przedtem były tam tylko pola. Tak jest nadal- droga od lotniska jeszcze ma wolne miejca, sa pola- za lika lat tam też bedą wieżowce. To miasto rozwija się w niesamowitym tempie. Była z nami kobieta, która była w Szanghaju 20 lat temu i własnym oczom nie wierzyła, jak wielkie zmiany zaszły- Pudongu nie było- było pole i jedna wielka szarość smutnych ludzi w mundurkach. Teraz jest kolorowo. Zwróciłam uwagę, że chłopcy szaleja w wymyślaniu fryzur. Lubiłam patrzec na takich chłopaków z szalonymi pomysłami na głowie- odwrotnie niż u nas.
Na następny dzień bylismuy z drugiej strony rzeki i w dobrym miejscu na robienie zdjęć z Pudongiem i Perłą Orientu w tle- to jedne z moich ulubionych zdjęć, bo i wyszłąm do ludzi podobna i w taaaakim miejscu!!!
Nie pamiętam jeszcze czegośc szczególnego w Szanghaju- zwiedzaliśmy Muzeum- i ja zamiast tego punktu programu wolałabym Wiecie Co, bo muzeum owczem ładne, ciekawe, ale.... Sami Wiecie Co- występuje rzadziej na świecie!
Uwilbiałam jak w hotelu mielismy wysoko pokoju- na 18, 22 pietrze itp. W Szanghaju tez bylismy wysoko. Ahhhhh!!!!!!!!! zapomniałąbym napisać, że bylismy na występie akrobatów szanhgajskich , wieczorem w teatrze. Trudno sie tam dostaćź tak po prostu, bo u koników można było kupić bilety. Sala- nabita po brzegi. Występ taki jakiego mozna się spodziewać po szanghaju- na granicy ludzkich mozliwości występ. Na scenie była sobie taka kula- kilka obreczy z siatką o średnicy nie większej niż 10m ( nasi panowie mówili że mniej niż 10 ) i ogladając występy akrobatów myślałam, że to taka dekoracja- trochę dziwna jak na mój gust, ale co tam. Gdy juz się wydawało, że to koniec występu na scenę wjechał pan na motorze i wjechał do kuli i zaczął sobie po niej jeżdzić we wszystkich kierunkach wykonując okręgi. Trochę to podobne do beczek smierci, tyle że beczki smierci to walce, więc nie można jeżdzić od podłogo do podłogo przez sufit, a tutaj jeżdził sobvie po całej, niewielkiej kuli od wewnątrz. Częśc osób nie wytrzymywała napięcia i nie mogła na "to" patrzeć. Ja też ogladałam w dużym napięciu! Po chwili, kiedy spokojunie mógł byc koniec - wjechał drugi pan- nie, myślałm, to niemozliwe- gdzie on się tam zmieści i na dokładnkę jak mniałby jeżdizć, GDZIE???? A jednak, pan dostał się do środka ( pierwszy cały czas sobie krążył w rózżnych kierunkach, rozbujał się i zaczął jeżdzić z pierwszym w parze- albo się przyżowali albo jeżdzili równolegle- to sie nie mieści w głowie, nie umiem tego lepiej opisać- drobna pomyła i po nich- przy małej powierzchni, dużej prędkośći....
Myślę sobie- to już koniec, więcej jest NIEMOŻLIWE a wtedy podjeżdża trzeci!!!! i dołącza do nich- zycie ratuje im niesamowita precyzja- jeden błąd, brak synchronizacji i po nich wszystkich!!!! Część widowni naszej po prostu nie mogła patrzeć- serio! A ja- jak juz wjechał ten trzeci, to uwierzyłam że chińczycy wszystko mogą- ale czwartego juz nie było Smile

))

Mela

Uta piszesz tak fajnie, normalnie jakbym tam była Very Happy

J@anna

Pisz. Uta, Pisz!!!

Gosieq

Uta, pisz dalej!! Wink

Nuska

Utka - to wyślij mi fotki @ a ja je wkleję we wskazanej przez ciebie kolejności. Co ty na to??

Gosieq

uta

Doszłam do wniosku, że czas zakończyc snucie tych opowieści. mam nadzieję, że choć trochę udało mi sie podzielić z wami swoimi wrażeniami i przezyciami, że udało się wam poczuc te klimaty.
Teraz planuję sobie pojechać do Indii, więc ......jak mi sie uda wyjechać i wróćić to napisze znowu, może nawet naucze się wklejać zdjęcia i napiszę bardziej uporządkowanie.
Trzymajcie kciuki, aby mi sie znowu udało zrealizować kolejne marzenie......
Pa!

J@anna

Trzymamy! i dziękujemy za Chiny! J@anna

Gość

img.empikfoto.pl/index.php?m=albym&albumy_id=206333/img