|
Forum Karawany Forum turystyczne
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
gaan
Dołączył: 24 Lip 2010 Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 20:10, 27 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam... zobaczyłam...
Czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 4:51, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Gosiek napisał: | aha ..adminie ...jeśli wklejam za dużo fotek i przeładowuję forum ..to proszę o skarcenie ..w przeciwnym wypadku ...rozbestwię się i będę dalej wklejać |
Z całą przyjemnością oczekujemy że się rozbestwisz i nie przestaniesz.
Wcześniej byłem wpatrzony w te fotki a teraz to już jestem chyba zahipnotyzowany. |
|
Powrót do góry |
|
|
berecik0
Dołączył: 27 Lip 2010 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:31, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Oh ,Gosiek ,to jak Cię poznam po tych kąpielach ?
a motorki ze srebra -cudeńka |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:30, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Gosie, pięknie nie przestawaj z tymi fotkami...cudo!
A jak mieszkańcy odnosili sie do turystów? życzliwi i uśmiechnięci?
czekam na więcej |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiek Nowy na forum Karawany
Dołączył: 01 Lip 2009 Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:32, 28 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
5. LUDZIE
Miało być dziś o czym innym, ale co za różnica w jakiej kolejności będę pisać? Na życzenie majki* - trochę o ludziach.
Indonezja, chyba ze względu na specyficzne terytorium / różne źródła podają różne liczby wysp, Balijczycy twierdzą, że jest ich 13 000 i tej wersji się trzymam/ jest bardzo zróżnicowana pod względem kulturowym, religijnym, etnicznym.
Miałam możliwość poznania Balijczyków i Sasaków z Lombok, a także kilku Jawajczyków. Można sobie przeczytać o nich w przewodnikach, ale ja podzielę się swoimi spostrzeżeniami
Krótko o Jawajczykach – najbardziej zepsuci przez turystów, zachowujący się tak jak Europejczycy, czy Amerykanie. Jeśli zostaniecie okradzieni na Bali – to z pewnością zrobi to Jawajczyk.
Balijczycy – życzliwi, cierpliwi, prorodzinni, zawsze radośni, mocno wierzący w swoich bogów, uczciwi, honorowi itd. Brak słów, by opisać ich prostotę w podejściu do drugiego człowieka. Tak najprościej – stosują złotą zasadę: czyń innym tak, jakbyś chciał, by Tobie czynili. Czynią to, nie dlatego że ktoś im każe, oni naprawdę po prostu tak są wychowani.
Kilka przykładów...
1. W hotelu nie ma sejfu, bo po co? Trudno mi było wytłumaczyć, dlaczego chodzę z dokumentami i pieniędzmi „przy d***e”, w końcu stwierdziłam – lepiej nie wyjeżdżajcie z Bali i żyjcie w błogiej nieświadomości czym jest kradzież.
Podczas festiwalu w Denpasar, w tłoku ściskałam plecak... po co? a kto miał ci go zabrać i po co, przecież to Twoje - usłyszałam ... już więcej nie tłumaczyłam co to jest kradzież- nie chciałam ich uczyć
2. W pubie, o którym pisałam powyżej, a który prowadziła typowa rodzinka, spędziłyśmy sporo czasu na rozmowach o życiu o wierzeniach itp. Byłyśmy tam traktowane jak „swoi”. Na pożegnanie dostałam od właścicielki talizman „pieniędzy, powodzenia, szczęścia”, który wyjęła z framugi drzwi. Może to śmieszyć, ale dla niej było to coś bardzo cennego, a podarowała go obcej osobie, bo tak. Jeszcze czuję się bardzo wyróżniona
3.W sklepikach Sanur często nikogo nie ma – a po co? Przecież sąsiad z kramu obok sprzeda za właściwą cenę jak się nawinie nabywca
4. Na plaży korzystałyśmy z jednego „baru” ... to samo – życzliwość i uczciwość. Gdy się płaci, daje się banknot, kelner znika, by wrócić z odliczoną gotówką.
5. O uczynności w hotelu mogliście przekonać się sami. Powiedziałam naszemu Driverowi, że zamiast wycieczki, ma mnie zawieźć tam gdzie są znaczki pocztowe, bo ja już nie wiem gdzie szukać ( a on...? Za telefon do hotelu – załatwione proszę zostawić kartki i pieniądze – już oni wiedzą jak to załatwić. No i załatwili pozytywnie.
Długo możnaby mówić o Balijczykach, oj długo ...
W ciemno wybieram przeciętnego Balijczyka do polskiego parlamentu ....
O ich obrzędach, wychowaniu i trochę o wierzeniach opiszę jednak potem ...
Sasakowie z Lombok to głównie muzułmanie, bardziej porywczy i nachalni niż Balijczycy, ale jeszcze daleko im do Arabów ... Mają jedną wadę..., hodują sobie paznokcie u lewej ręki do ... dłubania w nosie, lub w zębach, co czynią namiętnie non stop.
Poznałyśmy jednak kilku przesympatycznych Sasaków, a jednego to uczyłyśmy polskiego. Bawiło go witanie nas: „Dzień dobry”, „Podać duże piwo i szklankę”- to dla niego nie problem, „taca” „smaczne”, „dobre”, „stół” i wiele innych rzeczy załapał.
i kilka fotek prostych ludzików
kierujący ruchem, zszedł ze skrzyżowania, bo chciałam mu zrobić fotkę - no problem i już był ustawiony
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
rodzinna przejażdżka
[link widoczny dla zalogowanych]
My nosimy torby w rękach, a Balijki na głowie ..
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
przed wyjazdem zaginął znajomy ..Shadi ... odnalazłam go na Bali, a poznałam po tatuażach
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Bogu dziękuję, że się nie urodziłam w wiosce tkaczy ..ta pani całe swoje życie spędziła w czymś takim ..10h dziennie z przerwami na rodzenie i karmienie dzieci, gotowanie, sprzątanie i takie tam ...i ...i ... i ....
powiedziała, że jest szczęśliwa ze swojego życia
[link widoczny dla zalogowanych]
to jest mężatka....
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
udało się namierzyć i sławetny paznokieć
[link widoczny dla zalogowanych]
a na koniec ....
prześliczne dzieciaki...
nadal nie wiem jak to się dzieje,... Balijczycy i Sasakowie są, eee, jak to powiedzieć ...mało atrakcyjni ..więc po kim te dzieci takie ładne? Pomóżcie rozwiązać zagadkę
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a te diabełki, to mnie goniły dość długo, że chcą zdjęcie ... zrobiłam i zastanawiam się jak im przesłać naprawdę bardzo chciały mieć tę fotkę.. jak podrosną odnajdą karawanę i ..jak znalazł
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Majka Fotograf Karawany :)
Dołączył: 03 Lut 2008 Posty: 1073 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:29, 29 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Gosiek...fantastiko!
też nie chciałabym być taką tkaczką...ale niezła historia
a po kim te dzieci takie śliczne? no proste...po listonoszu
czekam na więcej zdjęć i opowieści |
|
Powrót do góry |
|
|
Duch .
Dołączył: 28 Gru 2006 Posty: 1660 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 4:34, 30 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Jakby wszyscy byli jak Balijczycy to na świecie nie byłoby wojen i policji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiek Nowy na forum Karawany
Dołączył: 01 Lip 2009 Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:56, 30 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
6. WYCIECZKI Z TAXI DRIVEREM
O możliwościach wycieczek taksówkami poinformowała mnie Momi na długo przed wyjazdem do Azji.
Trochę się bałam tej formy podróżowania, ale ..., lewostronny ruch drogowy, brak drogowskazów, tabliczek z nazwami wiosek, oznaczeń dróg, a przede wszystkim brak jakichkolwiek zasad ruchu drogowego nie zachęca do wynajmu auta, czy skutera. My już pierwszego dnia wiedziałyśmy, że stanowiłybyśmy tylko zagrożenie na drogach, stąd też pomysł z Driverem.
Sam nas odnalazł, bo współpracował z hotelem Puri Mesari. Cenę można sobie z nim ustalić – dogadać się, co chce się zobaczyć, gdzie chce się jechać i umówić na konkretny dzień i godzinę. Na pewno będzie przed czasem, gotowy ze swoim luksusowym Mitsubishi. Trasę wycieczki można zmieniać co chwilę, w zależności co się mija i chce się zobaczyć
Na początek jedziemy do Batubulan, żeby zobaczyć występy lokalnych tancerzy. Wstęp na widowisko płatny – 80 000RP od osoby.
Tańców balijskich jest kilka – najbardziej rozpowszechnione to właśnie Kecak i Barong. My trafiamy na Kecak.
Kecak to słynny „małpi taniec”, widowisko pełne kakofoni dźwięków. Kilkudziesięciu wykonawców, głównie mężczyzn, odzianych w opaski na biodrach, siadają w koncentrycznych kręgach na scenie i intonują pieśni w różnym rytmie bez jakiegokolwiek akompaniamentu. Wznoszą przy tym ręce w górę, szeroko rozkładając palce i kołyszą się jak w transie. W tym samym czasie, przebrani w niesamowite kostiumy tancerze wchodzą kolejno do środka kręgu i odgrywają swoje role.
Po 40 minutach tych niesamowitych dźwięków sama byłam w transie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Z Batubulan jedziemy do Denpasar. Dlaczego? Od Kasi wiedziałyśmy, że od połowy czerwca do połowy lipca na bazarze Pasar Badung odbywa się doroczny festiwal, który przyciąga mnóstwo Balijczyków. Jak więc nie wykorzystać takiej okazji?
Nasz Driver zawiózł nas tam ok. 19 i pyta się ile czasu chcemy tam być. Powiedziałyśmy, że 2h starczą .... naiwne
Na teren Pasar Badung prowadzi brama, a przy niej pomnik, który musiałyśmy obfotografować z każdej strony.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
I już wiedziałyśmy, że będziemy tu dłużej, o czym powiadomiłyśmy Drivera ..., no problem. Ja tu przy bramie będę czekać. No to OK....
główna brama
[link widoczny dla zalogowanych]
Potem to nie wiedziałyśmy czy biegać w pasażach handlowych, czy wzdłuż kramów z lokalnymi wyrobami, czy jeść ich specyficzne żarełko, czy po prostu siedzieć w amfiteatrze i słuchać konkursu orkiestr wiejskich.
Okazało się, że na wszystko miałyśmy czas
Amfiteatr
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
na terenie bazaru są różne pomniki, figurki, budowle
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
w jednym z kilku pasaży
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
część, w której można było się najeść
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
balijska specjalność ..niestety zapach uniemożliwił spróbowanie tego prosiaka
[link widoczny dla zalogowanych]
Po dwóch dniach znowu tam byłyśmy. Tym razem umówione z Kasią na koncert lokalnego bali jazz – Balawan, Batran`a Etric.
[link widoczny dla zalogowanych]
te instrumenty mnie zachwyciły
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
panowie niech zobaczą tancerki
[link widoczny dla zalogowanych]
Oczywiście Driver nas tam wiózł w te i z powrotem ..a co i wcale nie był zdziwiony, że zmieniłyśmy plany wycieczki. |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiek Nowy na forum Karawany
Dołączył: 01 Lip 2009 Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:18, 30 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Z naszym kierowcą odwiedziłyśmy też Bird Park. Nie chciałyśmy zwiedzać balijskich zoo ani innych parków, ale do tego jednego wszyscy nas namawiali, więc pojechałyśmy. I nie żałuję tego.
Bilet do Parku kosztuje 236 000 RP, albo 23,5$ od osoby /dzieci płacą połowę/.
W tym parku część ptaków chodzi na wolności wśród niesamowitych ogrodów. Park podzielony jest na części: Bali, Borneo, Jawa, Sumatra itd. ...
[link widoczny dla zalogowanych]
ten ślimak miał spore rozmiary
[link widoczny dla zalogowanych]
W części parku można sobie robić fotki z papugami..., jak Cegiełka nazwała Kubusiami białymi, czarnymi, zielonymi ...itd
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Niektóre ptaki są w klatkach – dlaczego? Tylko się domyślam. Większość jednak jest wolna...
Część ptaków rozpoznałyśmy, ale sporo widziałam po raz pierwszy
[link widoczny dla zalogowanych]
hm, zwykłe indyki, ale w jakim ujęciu
[link widoczny dla zalogowanych]
paw- albinos kilka razy pozował mi do zdjęć
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
poniżej przykład mojej niewiedzy ...ptaszki
[link widoczny dla zalogowanych]
Ptaki z Papui żyją w ogromnej „wolierze” – przepięknym tropikalnym lesie
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
to coś poniżej nazwałyśmy zmutowaną kaczką, przed wyborami
[link widoczny dla zalogowanych]
jeżeli jednak ktoś wie, jak nazywa się ten ptaszek, to miło będzie jak mnie uświadomi
[link widoczny dla zalogowanych]
kolorowy ptaszek
[link widoczny dla zalogowanych]
Po wyjściu z parku ptaków idziemy do drugiej części tego „rezerwatu” czy jak tam to nazwać.
I niespodzianka
Takich gadzin to ja jeszcze nie widziałam i nie trzymałam.
Oczywiście kulejąca smacznie spała za szybką, ale wiele gadów łaziło na wolności
najnowsza fotka Żmijki
[link widoczny dla zalogowanych]
Przesympatyczna obsługa zapraszała do wzięcia w ręce żółwia i zrobienia sobie foto... uśmiech i pstryk. Potem pan daje nam półmetrową iguanę – uśmiech trudno z siebie wykrzesać, ale fotki są. Czas na warany ... z drżeniem kolan i wrzaskiem – „pstrykaj szybciej, bo ciężki jest”, foty zrobione ....
Następne to chyba krokodyle ...wow... szybko panu dałyśmy jakieś drobniaki i nagięłyśmy z tej części parku. Nie wiem czy zdjęcia z tym czymś w ogóle byłyby do pokazania hihihihihiihiihi
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
jeden z pracowników parku pokazuje jak kochane są gady
[link widoczny dla zalogowanych]
Po krótkim odpoczynku jeszcze sesja zdjęciowa samego parku – roślinność i wyposażenie też warte utrwalenia.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
Mela Karawanowy Aniołek :)
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3576 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 14:00, 01 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytane, obejrzane i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy
Pisz Gosiek, pisz kochana |
|
Powrót do góry |
|
|
gaan
Dołączył: 24 Lip 2010 Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:54, 11 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
I co było dalej???
Zaczynam się wiercić na krzesełku...
Gosieeeek!!!!
Czekaaaamy!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
berecik0
Dołączył: 27 Lip 2010 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:40, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Co ,obiecanki cacanki ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiek Nowy na forum Karawany
Dołączył: 01 Lip 2009 Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:17, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
piszę, piszę ..tylko mam problem z wyborem zdjęć muszę się ograniczyć, bo wątek coraz dłużej się otwiera....
Ostatnio zmieniony przez Gosiek dnia Czw 16:18, 12 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Mela Karawanowy Aniołek :)
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3576 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:50, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Hihihihi w końcu ktoś zmotywował Gosiek
Jak dla mnie, to możesz powstawiać wszyyyyyystkie fotki |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiek Nowy na forum Karawany
Dołączył: 01 Lip 2009 Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:51, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
7. PROM
W piątek rano czekała nas przeprawa na Lombok. Najpierw samochodem ok. 1,5h do portu Padang. Tam dostajemy bilety na prom – 31 000RP od osoby i płyniemy na kolejną wyspę.
Podczas wejścia na prom trzeba uważać na tragarzy – wyrywają wręcz bagaże, gotowi je wnieść na prom, ale potem to już nie lada problem wypłacić się. Rzecz wygląda tak: człek się umawia na wniesienie bagażu za 10 000RP a na promie okazuje się, że walizkę niosły 2-3 osoby i każdej należy się zapłata...
Na promie prawie sami tubylcy – Balijczycy i Sasakowie, tylko kilku turystów.
Rejs trwa ok. 4h, więc jest trochę czasu na robienie zdjęć.
[link widoczny dla zalogowanych]
dość długo patrzyłam na Bali...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
a promy wyglądają tak
[link widoczny dla zalogowanych]
wewnątrz tak ...
[link widoczny dla zalogowanych]
albo tak /powrotny prom/
[link widoczny dla zalogowanych]
a to już Lombok...
[link widoczny dla zalogowanych]
Lombok przywitał nas deszczem ;(
Jeszcze tylko 1h jazdy samochodem do hotelu w Sengigi- Mangsit i już jesteśmy w innej bajce.
Hotel Holiday Resort wg miejscowych jest najlepszym hotelem. W zasadzie nic nie można zarzucić – położony bezpośrednio przy plaży, ogród zadbany, ciekawe baseny /w jednym drink bar/, niska zabudowa, pokoje przestronne z dużymi balkonami lub tarasami, smaczne jedzenie w restauracjach. Jedynym minusem były ceny w hotelu – dwukrotnie wyższe niż w Puri Mesari
kilka fotek hotelu i ogrodów
widok na recepcję od strony restauracji
[link widoczny dla zalogowanych]
wejście do hotelu
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Basen...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
mój barek wodny
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
i jedna z ulubionych fot, czyli połaczenie basenu z oceanem
[link widoczny dla zalogowanych]
na terenie hotelu była hodowla żółwi...
[link widoczny dla zalogowanych]
pokój w hotelu ... z nim też jest związana historia. Nie wszystkie pokoje mają widok na wodę, większość bungalowów stoi w przepięknym ogrodzie. My miałyśmy dostać pokój 416 - tak wynikało z kart, które dostałyśmy. Z niewiadomych przyczyn, pan z recepcji, gdy nas zobaczył, bez żadnych dopłat- przekreślił nr pokoju i wpisał 415. Nie wiedziałyśmy o co chodzi, dopiero gdy weszłyśmy do pokoju, wiedziałyśmy....
[link widoczny dla zalogowanych]
dolar czyni cuda ... codziennie świeże kwiaty - w wazonie...
[link widoczny dla zalogowanych]
na łóżku...
[link widoczny dla zalogowanych]
a nawet w toalecie ...
[link widoczny dla zalogowanych]
a jak te kwiaty pachniały ....tego zapachu najbardziej mi brak
a to widok z okna, który nas zadziwił
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Plaża w Sengigi – Mangsit jest niesamowita. W dzień praktycznie jest to bardzo wąski pasek piasku zalewany regularnie falami. Po południu zaczyna się odpływ, a więc coraz szersza staje się plaża, a przed wieczorem odsłania się rafa i można dowoli zbierać przeróżne muszle i kamienie.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
gdy zanurzam głowę w wodę zapominam o świecie i zdarza się, że odpływam na tyle daleko, że nie widać brzegu ..narazie udaje mi się wracać ....
[link widoczny dla zalogowanych]
Zachód słońca na tej plaży to coś do czego będę tęsknić ...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
mam nadzieję, że Nuska doceni moją fatygę na zachody słońca .
Raz się tak spieszyłam, że zapomniałam o właściwościach yuki...
efekt poniżej... a ile musiałam się natłumaczyć ochroniarzowi, że nie potrzebuję lekarza komedia przy myciu i tyle
[link widoczny dla zalogowanych] |
|
Powrót do góry |
|
|
berecik0
Dołączył: 27 Lip 2010 Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:01, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczynko,teraz żałuję ,że z Wami nie pojechałam , bo albo tak pięknie robisz zdjęcia ,albo to Raj na Ziemi
A może jedno i drugie ? |
|
Powrót do góry |
|
|
momita
Dołączył: 30 Maj 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Czw 21:06, 12 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
ja czytam i ogladam i ogladam i czytam i nie moge oka nacieszyc....
Ludzie na Bali z opisu Gosi sa tak dobrzy,prawi i zyczylwi jak na Borneo,tylko tam do tego sa jeszcze nieprzecietnie piekni. |
|
Powrót do góry |
|
|
Mela Karawanowy Aniołek :)
Dołączył: 08 Lut 2006 Posty: 3576 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:49, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Gosiek, fotki cuda - wianki . Zachody słońca przepiękne. Niestety nadal mam niedosyt w oglądaniu hihihi A Wy, kobietki? |
|
Powrót do góry |
|
|
Gosiek Nowy na forum Karawany
Dołączył: 01 Lip 2009 Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:06, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
8. MANGSIT I SENGIGI
Po zwiedzeniu terenu hotelu i plaży, postanawiamy wyjść „na miasto”. Pytamy się strażnika przy wyjściu jak daleko jest do najbliższych knajpek – stwierdził, że 1 km, to idziemy z buta. Oczywiście, brak poboczy, kierowcy jadą jak szaleni, a dwie blondynki sobie idą i pstrykają fotki...
widok z przed hotelu
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
pastwisko czy las?
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
przydomowe podwórko
[link widoczny dla zalogowanych]
takich pastwisk mijałyśmy kilkanaście
[link widoczny dla zalogowanych]
jak ja lubię zachody słońca ...
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
gdyby nie ilość pojazdów, brak pobocza i szybko zapadające ciemności pewnie codziennie chodziłybyśmy per pedes tą drogą
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Po przejściu około 3km, mamy już dość tego spaceru. Nie dość, że zaczyna się robić ciemno, to okolica jakaś nieciekawa – praktycznie nic nie ma, co robić??? Zatrzymujemy taxi i dalej jedziemy.
Okazało się, że z Mangsit do Sengigi jest ponad 5 km
Sengigi jak wszystkie miasteczka i na Bali i na Lombok, to jedna ulica główna ze sklepami, restauracjami, bankami i kilka poprzecznych uliczek, gdzie mieszkają tubylcy. Tak więc zwiedzanie miasteczka zajęło nam jakieś 10 min
wszędzie te skuterki jak na Karaibach ..
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
po obejrzeniu tych kilku fotek nie zabłądzicie już w Sengigi
[link widoczny dla zalogowanych]
Na Lombok nie ma tych małych przydomowych świątyń, są za to meczety najczęściej w budowie- to chyba największa różnica między wyspami.
meczet, który mijałyśmy po drodze..
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Poszukałyśmy knajpki, która nam najbardziej odpowiadała i... codziennie na kolację chodziłyśmy do Yessiego. W tej knajpce założyłyśmy się, że Mundial wygra Hiszpania i oczywiście wygrałyśmy! Wygranej jednak nie odebrałyśmy, bo dla kelnera był to spory majątek, a my chciałyśmy się tylko dobrze bawić, a nie dołować ludzi.
[link widoczny dla zalogowanych]
W tym miejscu chcę też podziękować gaan za conocne sms –y
z wynikami meczyków To dzięki temu, każdego ranka byłam na bieżąco z futbolem. Aniu niby nic, a mnie naprawdę bardzo cieszyły te wiadomości.
w tej knajpce jadłam tylko potrawy indonezyjskie - ryzykowałam zamawiając rzeczy, o których nie miałam pojęcia
ale smaczne było
zupa Tom Kam Gai
[link widoczny dla zalogowanych]
rybka ...
[link widoczny dla zalogowanych]
ayam bakar taliwang
[link widoczny dla zalogowanych]
i wiele innych
Z knajpki do hotelu wracałyśmy albo Ferrari Lombok
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Albo taxi ... kosztowała całego 1$
Ferrari Lombok bardzo mi przypadł do gustu, szkoda, że tylko tam jeździ to cudo |
|
Powrót do góry |
|
|
momita
Dołączył: 30 Maj 2009 Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szkocja
|
Wysłany: Pią 18:46, 13 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
no przejazdzka taka bryczka t musiala byc radocha,jak do tego sie wsiadalo???Bo chyba widac,ze troche bujalo |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|